Transfery

Gdyby nie kontuzja, Grabara latem trafiłby do giganta. „Wszystko było już na papierze”

Fot. Screen/ YouTube/ F.C. København

Podczas letniego okna transferowego Kamil Grabara był bliski podpisania kontraktu z SSC Napoli – poinformował w programie „Nocne Gadki” komentator stacji Eleven Sports, Piotr Dumanowski. Plany polskiego bramkarza pokrzyżowała kontuzja twarzoczaszki.

W ubiegłym sezonie ligi duńskiej Kamil Grabara okazał się totalną rewelacją całych rozgrywek. Polak pobił rekord minut bez puszczonego gola, czym walnie przyczynił się do zdobycia przez FC Kopenhaga krajowego mistrzostwa. Dzięki fantastycznej postawie były zawodnik m.in. Liverpoolu znalazł się na radarze europejskich gigantów.

Jak się okazuje, do transferu Grabary mogło dojść jeszcze w lipcu. Jak przekazał Piotr Dumanowski w programie „Nocne Gadki”, 23-latek był już dogadany z SSC Napoli. Niestety w meczu drugiej kolejki Superligaen przeciwko Aalborgowi polski golkiper doznał złamania kości twarzoczaszki.

Gdyby nie kontuzja jego twarzoczaszki, latem Grabara trafiłby do Napoli. Wszystko było już na papierze, kontrakt był na stole i już miał się pakować. Myślę, że może trochę żałować. Fajna liga, klub, któremu gra „żre” i który jest jednym z najlepszych w tym momencie w Europie. Znakomity klimat do gry w piłkę, uwielbienie kibiców, fajny trener ujawnił Dumanowski.

 – Oczywiście, ta szansa jeszcze nie uciekła, ale myślę, że może żałować tej kontuzjidodał komentator.

W trwającym sezonie Grabara wystąpił w czternastu meczach we wszystkich rozgrywkach. W tym czasie udało mu się zachować pięć czystych kont, w tym jedno w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City. Ze względu na kontuzję Bartłomieja Drągowskiego zawodnik FC Kopenhaga został powołany na mundial w Katarze.

Redaktor serwisu Krótka Piłka. Wielbiciel LaLiga oraz polskich piłkarzy za granicą.