Jeśli w ostatni dzień okna transferowego nie wydarzy się nic niespodziewanego, Tymoteusz Puchacz pozostanie piłkarzem Unionu Berlin co najmniej do stycznia. Niemiecki klub postanowił nie wypożyczać obrońcy do Lecha Poznań.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że przed zamknięciem okna transferowego Puchacz zostanie wypożyczony z Unionu Berlin. Media donosiły o zainteresowaniu ze strony AC Monzy oraz Lecha Poznań. Szczególnie prawdopodobny był powrót „Puszki” na Bułgarską.
Niemal wszystkie osoby zaangażowane w rozmowy pomiędzy klubami pozytywnie patrzyły na ten ruch. Ostatecznie jednak wypożyczenie nie dojdzie do skutku ze względu na weto trenera „Żelaznych”, Ursa Fischera. Szkoleniowiec uważa, że Puchacz przyda mu się do rotacji, gdyż jesienią Union Berlin będzie występował w europejskich pucharach.
Przedstawiciele „Kolejorza” przez całą środę starali się przekonać Niemców do zmiany zdania. Ich próby okazały się bezskuteczne. Na sam koniec okienka Union Berlin próbował ściągnąć w swoje szeregi innego wahadłowego, jednak transferu nie udało się dopiąć.
– Weto postawił bowiem trener berlińczyków, Urs Fischer. Uznał, że Polak jest mu potrzebny do rotacji i rywalizacji na trzech frontach. Wiele wskazuje na to, że Union sam nie zdołał dopiąć transferu innego obrońcy – napisał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl.