W aktualnym oknie transferowym Grzegorz Krychowiak przeszedł z Lokomotiwu Moskwa do Krasnodaru. W niedzielę zespoły stoczyły bój w lidze rosyjskiej, który zakończył się zwycięstwem byłego pracodawcy polskiego pomocnika 2:1. Niedługo po ostatnim gwizdku arbitra na profilach klubu ze stolicy kraju w mediach społecznościowych pojawił się wpis, który został odebrany przez kibiców jako szpilka w stronę Krychowiaka. W obronie 31-latka stanęli zarówno kibice, jak i Maciej Rybus, czyli obrońca Lokomotiwu.
Po spotkaniu na Twitterze byłego klubu 82-krotnego reprezentanta Polski pojawił się wpis, który kibice jednoznacznie odebrali jako prztyczek w nos Polaka. Opublikowano w nim zdjęcia, na których albo przegrywał pojedynki, albo reagował na stracone bramki swojej drużyny. Dodatkowo w opisie napisano: „Wybieraj właściwe barwy”.
Rybus odpowiedział na wpis Lokomotiwu
Działanie klubu spotkało się ze zdecydowaną reakcją kibiców Lokomotiwu, którzy natychmiastowo stanęli w obronie piłkarza, który niedawno opuścił szeregi ich ukochanej drużyny. Niektóre z wypowiedzi można przeczytać po kliknięciu w ten link. Jednak nie tylko fani byli zniesmaczeni zachowaniem osób odpowiedzialnych za prowadzenie kont na portalach społecznościowych klubu z Moskwy.
Na wpis zareagował również Maciej Rybus, który od 2017 roku broni barw Lokomotiwu. Reprezentant Polski ograniczył się do dodania jednego słowa „Admin” oraz zamieszenia emotikony pod wpisem na Instagramie. Klub po jakimś czasie opublikował komunikat, w którym odniósł się do całej sprawy.
„Do meczu z Krasnodarem przygotowywaliśmy się przez tydzień. Wybraliśmy strategię, w której chcieliśmy wykorzystać barwy obu klubów, u których dominującym kolorem jest zieleń. Uznaliśmy, że ciekawostką jest fakt, że nasz napastnik Fiodor Smołow wcześniej grał dla Krasnodaru, a Krychowiak w naszym klubie”.
„Nie chcieliśmy urazić Krychowiaka. Nie chcieliśmy go denerwować. Odpowiednie kolory w naszym rozumieniu to barwy Lokomotiwu. Wiemy, że odbiór był niejednoznaczny, ale podkreślamy jeszcze raz. Z naszej strony nie było negatywnego przekazu wobec naszego byłego zawodnika” – podsumowano.