Mistrzostwa Europy tuż za rogiem i wszystkie reprezentacje są gotowe na zmagania na najwyższych obrotach. Na EURO zobaczymy dużo wielkich nazwisk i na pewno nie zabraknie też emocji. Niestety, dla kilku zawodników ten turniej zakończył się falstartem i z powodu kontuzji nie zobaczymy ich w akcji.
Każdy piłkarz od najmłodszych lat dążył do gry w reprezentacji i triumfowania z nią na najważniejszych piłkarskich imprezach. Takie sytuacje nie zdążają się często, bo na te mistrzostwa musieliśmy czekać aż pięć lat. Zawodnicy przygotowywali się na to latami, ale o wszystkim zadecydowały ostatnie tygodnie. Oto lista piłkarzy, których zabraknie na EURO.
Grupa E
Zestawienie piłkarzy kontuzjowanych na turnieju rozpoczniemy od grupy, w której występują Polacy. W ostatnich tygodniach z mistrzostwami Europy pożegnał się Arkadiusz Milik. Napastnik Olympique Marsylia przez kontuzje kolana musi czekać jeszcze miesiąc na powrót do gry. Z gry wypadł również Krzysztof Piątek, który miesiąc temu złamał kostkę. Paulo Sousa nie mógł nawet skorzystać z usług Arka Recy, Krystiana Bielika czy Jacka Góralskiego, którzy doznali kontuzji na początku roku.
Pocieszeniem dla „Biało-czerwonych” może być fakt, że nasi grupowi rywale również mają małe problemy kadrowe. Chociażby Zlatan Ibrahimović, który powrócił do kadry w marcu, by powalczyć z reprezentacją Szwecji o jak najwyższe cele. 39-latek doznał kontuzji w drugiej połowie spotkania z Juventusem.
W naszej grupie są również zarażenia wirusem COVID19. W reprezentacji Szwecji dwóch piłkarzy ma absencję od ósmego czerwca – Kulusevski i Svanberg. Tego samego dnia za chorego uznano Diego Llorente, a dwa dni wcześniej zaraził się Sergio Busquets. W reprezentacji Hiszpanii zabraknie jeszcze Ansu Fatiego, który od ósmego listopada nie może wyleczyć kolana.
Nieszczęścia chodzą parami
W czołowych reprezentacjach wszystkie wykluczenia zdarzają się parami. W reprezentacji Niemiec zabraknie Marco Reusa, który odpuszcza sobie wielki turniej, po wyczerpującym sezonie oraz Marc-Andre ter Stegena, który przeszedł operacje kolana. Podobna sytuacja w Holandii, gdzie Virgil van Dijk w październiku doznał poważnej kontuzji i wycofał się z EURO w maju, by dokończyć rehabilitację. Natomiast Donny van de Beek musiał zrezygnować z marzeń jeszcze w tym tygodniu. Holender walczył z dolegliwościami w pachwinie i nie pojedzie na wielki turniej.
Niepowołani.
Można by tutaj napisać o Kamilu Grosickim, któremu nie uda się zrobić dobrej atmosfery na zbliżających się mistrzostwach Europy. Tylko „Grosik” zrobił to na własne życzenie. Didier Deschamps przykładowo postanowił nie powoływać Theo Hernandeza, który zrobił niesamowity postęp odkąd dołączył do AC Milanu. To samo z Lingardem, który od stycznia zmienił się nie do poznania i błyszczy w West Hamie. Nadal jednak jest odsunięty od pierwszego składu. Na dodatek reprezentacja Anglii miała nie mały problem kadrowy. Z ostatniej chwili kontuzji uda doznał Trent-Alexander Arnold, na początku czerwca urazu doznał 19-letni Greenwood, a w listopadzie zeszłego roku Gareth Southgate stracił kolejnego obrońcę – Joe Gomeza.
Powroty.
Całe szczęście na EURO zobaczymy też kilka reprezentacyjnych powrotów. Do łask selekcjonera reprezentacji Francji powrócił Karim Benzema, którego nie było w kadrze od 2015 roku. Teraz wrócił i w sparingu przed otwarciem turnieju doznał urazu i musiał zejść z boiska. Media jednak informują, że na inauguracyjny mecz z Niemcami powinien być gotowy. Rywale „trójkolorowych” w swojej kadrze również mają piłkarzy, którzy powrócili po kilku latach nieobecności. Joachim Loew postanowił na swoje ostatnie mistrzostwa powołać Thomasa Mullera oraz Matsa Hummelsa, których brakowało od 2018 roku. Na wielkim turnieju zabraknie również gwizdy chorwackiego futbolu, Ivana Rakiticia. Selekcjoner nie miał wyboru i nie mógł go powołać, ponieważ piłkarz Sevilli zakończył reprezentacyjną karierę po mundialu w 2018 roku.
Niezakwalifikowani.
Na koniec gwiazdy europejskiego formatu, których reprezentacje nie zdołały się zakwalifikować na mistrzostwa Europy. Zabraknie przede wszystkim Erlinga Haalanda, który z pewnością narobiłby obrońcom sporo problemów. Teraz, w wieku 20 lat jest liderem swojej reprezentacji i po nie udanych kwalifikacjach musi skupić się na najbliższym mundialu 2022. Szkoda, że na EURO nie obejrzymy reprezentacji Słowenii, z Janem Oblakiem w bramce i Josipem Iličiciem w linii pomocy.