Słynny trener chciałby zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. Był wicemistrzem świata
Raymond Domenech, czyli między innymi były selekcjoner reprezentacji Francji, udzielił obszernego wywiadu dla dziennikarzy portalu „WP SportoweFakty”. Trener zdeklarował, że chętnie znalazłby się w miejscu Paulo Sousy i poprowadził naszą kadrę.
Reprezentacja Polski rozpocznie Mistrzostwa Europy 2020 od meczu z teoretycznie najsłabszym rywalem – Słowacją. Spotkanie z naszymi południowymi sąsiadami odbędzie się już 14 czerwca, a później czekają nas starcia z niewygodną Szwecją oraz faworytem grupy – Hiszpanią. Według Raymonda Domenecha kluczowe w kontekście awansu do fazy pucharowej będzie pierwsze starcie na tym turnieju.
– Potrafię sobie, w różnych konfiguracjach, wyobrazić awans każdej z drużyn. Pierwszy mecz gracie ze Słowacją. Według mnie to absolutnie kluczowe spotkanie. Potem Hiszpania… Jeszcze niedawno powiedzielibyśmy, że murowany faworyt starcia z Polską, ale… pojawił się problem z COVID-em w zespole. Szwecja? Niewygodny rywal. W tej grupie nie ma nic pewnego – ocenił niejednoznacznie szkoleniowiec
W kolejnej części wywiadu francuski trener wyraził swoje wątpliwości wobec jakości zawodników wokół Roberta Lewandowskiego. Uważa on, że ofensywni zawodnicy reprezentacji Polski mogą mieć za mało jakości, aby obdarzyć swojego kapitana odpowiednią ilością podań
– Gdyby Robert grał w reprezentacji Anglii, Hiszpanii czy Niemiec to w ciemno stawiałbym, że zostanie królem strzelców. Ale Polska może się okazać na to „za krótka”. W dużym turnieju, bez odpowiedniego wsparcia, nawet on może niewiele zdziałać – zaznaczył
Najbardziej zaskakująca w wywiadzie udzielonym dla „WP SportoweFaktów” była deklaracja świadcząca o tym, że Domenech z chęcią poprowadziłby naszą reprezentację
– Sousa? Pamiętam, że pracował w Bordeaux. Z przyjemnością znalazłbym się na jego miejscu… w reprezentacji Polski! Generalnie od pewnego czasu obserwujemy w futbolu coś na kształt mody na portugalskich trenerów. Powiem tak: widać, że mają skutecznych agentów – zakończył trener