Boniek stanął w obronie Sousy. Wskazał powód odejścia. „Nie trzeba było robić z niego zdrajcy”
W rozmowie z „Faktem” Zbigniew Boniek wrócił do rozstania Paulo Sousy z reprezentacją Polski. Zdaniem byłego prezesa PZPN-u Portugalczyk został przedstawiony w niekorzystnym świetle.
Paulo Sousa pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski przez niemal cały 2021 rok. Do rozstania pomiędzy stronami doszło po zakończeniu eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Portugalski szkoleniowiec odszedł wówczas do Flamengo, a opinii publicznej przedstawiono go jako dezertera.
Według Zbigniewa Bońka wpływ na tamte wydarzenia miały m.in. zmiany w zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nowy prezesem federacji został Cezary Kulesza. W rozmowie z „Faktem” były szef związku opowiedział o swoich odczuciach co do rozłąki Sousy z kadrą.
– Według mnie Sousa czuł, że nie ma ciepłych relacji z nową władzą w PZPN. Czuł to w każdym geście, w każdym słowie. […] Po prostu stwierdził w pewnym momencie, że ma inny pomysł i drużynę, która go chce. Powiedział: „Rozwiążmy ten problem, bo się ze sobą męczymy”. Gdyby prezes Kulesza chciał go zatrzymać, to by nie poszedł do Flamengo – stwierdził Boniek.
– Sousa mógł pójść do Flamengo tylko pod warunkiem, że miał już rozwiązaną umowę z PZPN. Jakby usłyszał: „Paulo, sorry, ale my cię lubimy i chcemy, żebyś z nami zagrał baraże”, to tak by się stało. Związek najwyraźniej chciał jednak innego selekcjonera. Tak to trzeba było przestawić, a nie robić z Sousy zdrajcę – dodał.
Przygoda Sousy w Brazylii nie potrwała jednak długo. Flamengo postanowiło zwolnić go po zaledwie pół roku. Później Portugalczyk zaliczył przygodę w Salernitanie.