Kadra

Kulesza może zaskoczyć przy wyborze selekcjonera. „Nie liczy się narodowość, a warsztat trenerski”

Fot. YouTube/ Cezary Kulesza

Do końca stycznia ogłoszone ma zostać nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Głosy dochodzące z Polskiego Związku Piłki Nożnej sugerują jednak, że następcą Czesława Michniewicza wcale nie musi być zagraniczny trener.

W ubiegłym tygodniu Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, iż współpraca z Czesławem Michniewiczem zakończy się wraz z upłynięciem jego kontraktu. Z kadrą narodową natychmiastowo zaczęto łączyć fachowców z różnych krajów. Do biura federacji napłynąć miało mnóstwo ofert.

Według mediów zagraniczny szkoleniowiec ma znacznie większe szanse na zastąpienie Michniewicza. Aktualnie w roli faworyta do objęcia reprezentacji Polski jest Vladimir Petković. Głosy płynące z PZPN-u podpowiadają nam jednak co innego.

– Według mojej wiedzy prezes Kulesza nie jest przekonany do tego, by w miejsce Czesława Michniewicza zatrudnić szkoleniowca z zagranicy. Wcale się temu nie dziwię, bo wydarzenia sprzed roku mogły wystarczająco zniechęcić do takich ruchów –  powiedział jeden z członków zarządu PZPN na łamach TVP Sport.

Nie ma podjętej decyzji w sprawie narodowości przyszłego selekcjonera, ale czy to jest ważne? Nie liczy się narodowość, a warsztat trenerski, osiągane sukcesy, umiejętne podejście do piłkarzy. No i również – choć w mniejszym stopniu – nazwisko. O wszystkim zadecyduje prezes Kulesza i to jego proszę pytać o szczegóły – dodał.

Według wymienionego wyżej źródła poszukiwania następcy Czesława Michniewicza miałyby zakończyć się maksymalnie pod koniec stycznia przyszłego roku. Od tamtego momentu nowy selekcjoner będzie miał niemal dwa miesiące na przygotowanie drużyny do startu eliminacji mistrzostw Europy 2024.

Redaktor serwisu Krótka Piłka. Wielbiciel LaLiga oraz polskich piłkarzy za granicą.