Podczas letniego okna transferowego Mateusz Klich był bardzo bliski pójścia na wypożyczenie do ligi holenderskiej. Ostatecznie polski pomocnik pozostał w Leeds United, gdzie pełni marginalną rolę. Były piłkarz m.in Wolfsburga w styczniu może w końcu zmienić klub.
Mateusz Klich z pewnością nie będzie wspominał pozytywnie ostatnich kilku miesięcy. W sierpniu wypożyczeniem Polaka poważnie zainteresowany był holenderski Utrecht. W przeszłości 32-latek grał już w Eredivisie, w tym właśnie dla wymienionej drużyny.
Finalizacja transferu była bliska powodzenia, jednak ostateczną decyzję o pozostaniu Klicha w Leeds United podjął trener Jesse Marsch. Amerykanin twierdził, że pomocnik przyda mu się do rotacji w Premier League. W praktyce sprawy wyglądają jednak wyraźnie inaczej.
Podczas trwającego sezonu Klich spędził na boisku niespełna 600 minut, a zaledwie 30% tego wyniku stanowią występy na poziomie Premier League. Pomocnik ani razu nie znalazł się w wyjściowej jedenastce „Pawi” na spotkanie ligi angielskiej. Taki stan rzecz sprawił, że Polak nie został powołany przez Czesława Michniewicza na mistrzostwa świata w Katarze.
Jak poinformował Graeme Bailey, dziennikarz zajmujący się głównie transferami w Anglii, wychowanek Cracovii podczas zimowego okienka transferowego najprawdopodobniej zmieni klub. W tym momencie obie strony mają już świadomość, iż Klich nie będzie pełnił ważnej funkcji w drużynie Marscha.
Mateusz Klich w barwach Leeds United rozegrał prawie 200 spotkań. W tym czasie udało mu się strzelić 24 gole i zanotować 21 asyst. Wraz z ekipą „Pawi” awansował z Championship do Premier League. Jego kontrakt wygasa po zakończeniu przyszłego sezonu.