W meczu 1. kolejki La Liga FC Barcelona zremisowała przed własną publicznością z Rayo Vallecano. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co z pewnością zaskoczyło wielu fanów, spodziewających się gola (albo nawet kilku) Roberta Lewandowskiego, debiutującego w hiszpańskiej ekstraklasie. – To tylko kwestia czasu – po ostatnim gwizdku sędziego przyznał trener „Blaugrany”, Xavi.
Jeden strzał celny, trzy niecelne. 44 kontakty z piłką i 90 minut na boisku – to skrótowy bilans występu Roberta Lewandowskiego w sobotnim meczu FC Barcelony z Rayo Vallecano. Meczu, o którym w Polsce w ostatnich dniach mówiło się rzecz jasna głównie w kontekście występu kapitana reprezentacji Polski. I w kontekście tego, ile zdobędzie w nim bramek.
Ostatecznie Lewandowski bramki nie zdobył żadnej, choć na bramkarza rywali pokonał. W pierwszej połowie 33-latek sprytną podcinką przeniósł piłkę nad Stole Dimitriewskim, ale sędzia gola nie uznał, ponieważ odgwizdał spalonego. Poza tą sytuacją, Lewandowski blisko gola był dwukrotnie w drugiej połowie – raz zdecydował się na strzał lewą nogą ze skraju pola karnego, ale piłka minimalnie minęła słupek. Drugim razem Polak dobijał strzał Pierre’a-Emericka Aubameyanga, ale posłał futbolówkę w boczną siatkę.
– Jestem zadowolony z gry Lewandowskiego, ponieważ pracował dla drużyny – pomagał w pressingu, brał udział w rozegraniu – przyznał po meczu trener „Blaugrany”, Xavi. Dziś potrzebowaliśmy jednak nieco więcej efektywności, to był główny problem. Ale jestem bardzo szczęśliwy, że on jest z nami. Gole to tylko kwestia czasu – dodał.
Kolejną okazję do strzelenia gola Lewandowski będzie miał w przyszłą niedzielę. O godz. 22:00 Barcelona zmierzy się wówczas na wyjeździe z Realem Sociedad.