Polski Związek Piłki Nożnej przymierza się do zakontraktowania nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Cezary Kulesza w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim, dziennikarzem „WP SportoweFakty”, zabrał głos na temat okoliczności odejścia Paulo Sousy. Wskazał również, kiedy można się spodziewać zaprezentowania następcy Portugalczyka.
Dość niespodziewanie „Biało-Czerwoni” zostali bez szkoleniowca. Kadrę opuścił dotychczasowy trener, który podpisał kontrakt z Flamengo. Sousa jeszcze kilka/kilkanaście dni temu zapowiadał, że myśli tylko i wyłącznie o spotkaniu barażowym przeciwko Rosji. To były jednak puste słowa.
W połowie stycznia poznamy nowego selekcjonera
Cezary Kulesza udzielił wywiadu Mateuszowi Skwierawskiemu. W trakcie rozmowy z redaktorem „WP SportoweFakty” powiedział, co sądzi o zachowaniu Sousy. – On patrzył na siebie, a nie na nas. Czy interesują go święta? Reprezentacja? Polska? Nie. Liczył się jego interes – stwierdził prezes PZPN.
– Jak wcześniej pisał przynajmniej wiadomości, tak teraz odszedł bez słowa. Z tego co wiem, to do chłopaków, do drużyny, też się nie odezwał – kontynuował. Na pewno jest złość w drużynie, co mnie nie dziwi. Trener „pompował” chłopaków tyle czasu. Opowiadał, że będziemy walczyć wspólnie o mundial w Katarze, a później pierwszy uciekł. Słabo to wygląda – podsumował ten wątek.
Kulesza uchylił także rąbka tajemnicy na temat wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Zadeklarował, że najpóźniej w połowie stycznia związek przedstawi następcę Sousy. Dodał, że chętnych na zajęcie miejsca Portugalczyka nie brakuje. – Pojawiły się ciekawe nazwiska, nie ukrywam. Jedna lub dwie grube ryby pływają w tym stawie, ale nie będę zdradzał szczegółów – powiedział działacz.
– Mam nadzieję, że do połowy stycznia powinniśmy wytypować nowego trenera. Trudno mi teraz podawać konkretny dzień, w jakim zaprezentujemy następcę Sousy. Wszystko zależy od tego, jak długo będą trwały rozmowy, ilu będzie kandydatów. Może uda się szybciej, ale myślę, że do 15 stycznia powinniśmy się wyrobić – zadeklarował. W Polsce jest może mniej kandydatów, ale jest też kilka ciekawych możliwości na naszym rynku. Przekonamy się już wkrótce – zakończył.