Wczesnym sobotnim popołudniem Mateusz Klich wybiegł na boisko w pierwszej jedenastce Leeds United na mecz przeciwko Burnley. W tym spotkaniu „Pawie” rozgromiły swoich rywali, strzelając aż cztery gole, a jedną z bramek zdobył właśnie reprezentant Polski. Jednak okazuje się, że to spotkanie będzie ostatnim w tym sezonie ligowym w wykonaniu pomocnika.
W poprzedniej kampanii Mateusz Klich był jednym z najważniejszych zawodników Leeds United, co skutkowało grą w niemal każdym spotkaniu. Po awansie do Premier League Polak nadal grał pierwsze skrzypce w ekipie Marcelo Bielsy. Jednak z czasem zaczął coraz częściej zasiadać na ławce rezerwowych. Powodem takiego stanu rzeczy było jednak przemęczenie sezonem, a nie wypadniecie z łask argentyńskiego szkoleniowca. Na co wskazuje aż 36 występów pomocnika na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii.
Mając w głowie fakt, że „Pawie” o nic już nie walczą w rozgrywkach Premier League oraz nadchodzący turniej rangi Mistrzostw Europy, Bielsa zdecydował, że pozwoli Klichowi odpocząć w dwóch ostatnich spotkaniach. Oznacza to, że Leeds będzie musiało sobie poradzić bez niego w starciach z Southampton oraz West Bromem.
Dla naszej reprezentacji to bardzo dobra wiadomość, ponieważ pomocnik będzie miał czas, aby „naładować baterie” przed najważniejszymi spotkaniami. Najbliższy mecz „Biało-Czerwonych” już pierwszego czerwca, kiedy towarzysko zmierzą się z Rosją, a Mistrzostwa Europy dla Polaków ruszą dwa tygodnie później meczem ze Słowacją