Drągowski miał nie po drodze z Sousą! Czy afera sprzed lat zaważy na powołaniu?
W 2016 roku w rozmowie z Polsatsport.pl Bartłomiej Drągowski bardzo kontrowersyjnie wypowiedział się na temat swojego miejsca w składzie Fiorentiny. Media, szczególnie te włoskie, odebrały to jako atak na trenera zespołu, którym był wtedy… Paulo Sousa.
Podstawowym bramkarzem „Violi” był Ciprian Tatarusanu. Rumun w meczu 2. kolejki sezonu 2016/17 przeciwko Chievo Verona doznał urazu. W jego miejsce na boisku nie pojawił się jednak Drągowski a Luca Lezzerini. Włoch nie zmarnował swojej szansy, a ekipa prowadzona przez Paulo Sousę wygrała 1:0.
Brak gry spowodował złość w polskim bramkarzu, który w rozmowie z „Polsatsport.pl” stwierdził:
– Na ławce co prawda siedzę, bo jest ona długa, siada tam 12 osób, ale w meczach nie występuję. Ostatnio pierwszy bramkarz miał kontuzję, ale nie ja byłem jego zmiennikiem. Może jeszcze ktoś jest przede mną… kierowca albo fizjoterapeuci. Może siódmy jestem, może ósmy? Bo jest pięciu fizjoterapeutów. No i kierowca. A więc jestem daleko, daleko… Jasne, że nie szedłem tam, aby być głęboką rezerwą i żeby w kolejce do grania być za fizjoterapeutami, ale jestem cierpliwy – powiedział Drągowski.
Takie słowa wywołały burzę we włoskich mediach. Pisały o tym wszystkie największe portale. Większość uznała, że jest to jawny atak w stronę trenera. Dziś obaj panowie znowu będą zmuszeni ze sobą współpracować. Czy ta stara sprawa zaważy na powołaniu? Wszystko okaże się niebawem.