Wciąż trwają poszukiwania asystenta do sztabu Fernando Santosa. Jak ujawnił Cezary Kulesza w rozmowie z portalem „Meczyki.pl”, selekcjoner reprezentacji Polski chce, aby jego współpracownikiem został Grzegorz Mielcarski.
Początkowo do pracy w kadrze przymierzani byli Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek. Były defensor m.in. Borussii Dortmund początkowo przyjął nawet ofertę Polskiego Związku Piłki Nożnej. Po kilku dniach jednak zmienił zdanie i postanowił zająć się innymi sprawami. Drugi z wymienionych, były trener Lechii Gdańsk, nie wpisuje się w pożądany przez Santosa profil.
– Może jakieś prywatne sprawy zablokowały Łukasza. Trudno mi się odnieść, ponieważ najpierw zaakceptował naszą ofertę, a później po jakimś tygodniowym namyśle zadzwonił i powiedział, że jednak rezygnuje, lecz nie podał przyczyny – powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z „Meczykami”.
Prezes PZPN-u ujawnił, że Santos chciałby, aby jego asystentem został Grzegorz Mielcarski. Na ten moment nie wiadomo czy to właśnie 51-latek będzie współpracował z kadrą. Strony nie podjęły jeszcze konkretnych rozmów.
– Trener widzi go w sztabie szkoleniowym, jednak musimy najpierw przeprowadzić rozmowy z Grzegorzem. Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy w tym sztabie będzie, czy nie. Nie wiemy, jakie miałby oczekiwania. Poza tym ma stałą pracę w Canal+ – tłumaczy Kulesza.
Mielcarski w przeszłości przez cztery lata reprezentował barwy FC Porto. Jego przygoda w ekipie „Smoków” była wyjątkowo owocna w trofea, bowiem w tym czasie klub zdobył cztery mistrzostwa oraz jeden puchar Portugalii. W tym przypadku nie istniałaby bariera językowa pomiędzy selekcjonerem i jego asystentem.