Podczas letniego okna transferowego Rafał Gikiewicz mógł zmienić przynależność klubową. Polski bramkarz w programie „Call of Giki” opowiedział o kulisach wydarzeń, które miały miejsce kilka miesięcy temu. Piłkarz Augsburga twierdzi, że zainteresowanie wykazywał m.in. Manchester United.
Przed dwoma laty Gikiewicz zamienił Union Berlin na FC Augsburg. Od początku swojej przygody z klubem z WWK Arena Polak jest ważną postacią dla drużyny. W barwach ekipy prowadzonej aktualnie przez Enrico Maaßena urodzony w Olsztynie bramkarz zanotował już 81 występów.
Od dłuższego czasu media mówią o tym, że Gikiewicz co i raz znajduje się w orbicie zainteresowań największych europejskich klubów. Piłkarz sam opowiadał niegdyś o propozycji ze strony Bayernu Monachium. Jak sam jednak stwierdził, na tamten moment nie interesowała go rola rezerwowego.
Do ciekawych rozmów dochodziło także podczas letniego okna transferowego. Jak wyznał Gikiewicz w programie „Call of Giki”, w sierpniu dochodziło do kontaktów z klubami z Premier League. Wśród wymienionych drużyn znalazły się Manchester United oraz Newcastle United.
– Byłem łączony, a nawet podpisywałem różne pełnomocnictwa, czy z Manchesterem United, czy z Newcastle. Na rynku bramkarskim wszystko działa jak domino. Jak Dubravka odchodzi, to jest miejsce w Newcastle. Jak ktoś odchodzi z Manchesteru United, to tam jest miejsce – powiedział Gikiewicz.
– Dzwonili do mnie Anglicy, powiedzieli, że tak może się wydarzyć w ostatnich godzinach okienka i czy nie chcę zaryzykować. Jakie to ryzyko, siedząc w domu w Augsburgu? Podpisałem pismo. wysłałem i czekałem – dodał.
– Jak będę musiał zmienić klub lub skończy mi się kontrakt, to pewnie nie będę długo narzekał. Jako bramkarz jestem jeszcze młody i mogę bronić na dobrym poziomie jeszcze przez parę lat – zakończył.
Całość programu „Call of Giki”, emitowanego na kanale Canal+ Sport: