W najbliższą sobotę Chelsea rozegra wyjazdowe spotkanie przeciwko Middlesborough w ramach ćwierćfinału Pucharu Anglii. „The Blues” chcą, aby ten mecz odbył się przy pustych trybunach.
Ostatnie tygodnie przyniosły Chelsea FC prawdziwe trzęsienie ziemi. Najpierw Roman Abramowicz ogłosił, że po prawie dwóch dekadach musi sprzedać klub, a następnie przez sankcje nie zdołał dopiąć transakcji. I był to dopiero początek kłopotów na Stamford Bridge.
W związku z restrykcjami nałożonymi na rosyjskiego oligarchę, wszystkie karty kredytowe „The Blues” zostały zablokowane. Klub nie może przeprowadzać transferów, przedłużać kontraktów ze swoimi zawodnikami czy nawet sprzedawać wejściówek na mecze.
Przez ostatnią z wymienionych sankcji przedstawiciele Chelsea zaproponowali FA, by ich najbliższy mecz pucharowy (na wyjeździe) odbył się bez udziału kibiców, zarówno przyjezdnych, jak i gospodarzy. Uargumentowano to „sportową uczciwością”.
– Zdajemy sobie sprawę, że taka decyzja miałaby olbrzymi wpływ na Middlesbrough i jego kibiców oraz na naszych fanów, którzy zdążyli kupić wejściówki przed nałożeniem sankcji. Uważamy jednak, że to najsprawiedliwszy sposób postępowania w obecnych okolicznościach – napisano w oświadczeniu.
Middlesborough oczywiście nie zgadza się na takie rozwiązanie. Chelsea nie skontaktowała się nawet w tej sprawie z włodarzami klubu z Championship.
– Jesteśmy świadomi z prośby Chelsea o rozegranie meczu przy pustych trybunach. Uważamy ją za dziwną i bezpodstawną – twierdzi „Boro”.
– Wszyscy zainteresowani są świadomi powodów, dla których ukarano Chelsea. Nie ma to nic wspólnego z Middlesbrough. Sugerowanie, że wraz z naszymi kibicami powinniśmy zostać ukarani jest rażąco niesprawiedliwe i bezpodstawne. Biorąc pod uwagę powody sankcji, próba powoływania się przez Chelsea na sportową „uczciwość” jako powód gry przy pustych trybunach jest skrajną ironią – dodano.
Do całego zajścia w bardzo ostrych słowach odniósł się właściciel Middlesborough, Steve Gibson.
– Sankcje na Chelsea nałożył rząd, a nie futbol, nie Middlesbrough. To odrażające. Zgniły klub. Sięgamy po gazety, czytamy o Abramowiczu, o sposobie w jaki prowadził swoje życie. Widzimy też, co się dzieje w Ukrainie. To naprawdę niezrozumiałe – skrytykował.