Jeszcze niedawno wydawało się, że kariera Arkadiusza Milika spada w dół w zawrotnym tempie. Polak nie grał w Napoli i nikt nie wiedział czy włoski klub pozwoli mu odejść. Dziś po transferze do Marsylii 27-latek odzyskał formę, a wkrótce może trafić do europejskiej potęgi.
Arkadiusz Milik przeszedł z SSC Napoli do Olympique Marsylia w styczniu tego roku, a już wkrótce może po raz kolejny zmienić klub. Stade Velodrome prawdopodobnie będzie dla Polaka jedynie chwilowym przystankiem. Od transferu do Francji 27-latek strzelił już 6 bramek (5 w lidze) i zaliczył jedną asystę.
Dzień po dniu media informują o zainteresowaniu, jakim europejskie potęgi darzą napastnika Marsylii. Urodzony w Tychach piłkarz znalazł się na celowniku klubów takich jak PSG czy Juventus, do którego Polak miał trafić już latem ubiegłego roku.
Milik cieszy się tak dużą atencją, ponieważ oprócz umiejętności piłkarskich posiada także bardzo atrakcyjną klauzulę odstępnego. Zespół, który zechce kupić w najbliższym okienku transferowym Polaka będzie musiał zapłacić jedynie 12 milionów euro.
Jak podaje portal „Calciomercato” Borussia Dortmund jest kolejną uznaną marką, monitorującą sytuację 27-latka. Prezes BVB, Hans-Joachim Watzke, zarzeka, że Erling Haaland nie przeprowadzi się z Singal Iduna Park w ciągu najbliższego roku. Sprzeczne stanowisko przedstawia agent Norwega, Mino Raiola, który w kwietniu osobiście rozmawiał z przedstawicielami największych klubów w Europie. W związku z tym media uważają, iż Milik może zostać następcą młodej gwiazdy w niemieckiej ekipie.