Ujawniono kulisy angażu Klinsmanna w Korei Południowej. Trener pracował zdalnie, kuriozalny powód
W ubiegłym tygodniu Juergen Klinsmann został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Korei Południowej. „Der Spiegel” ujawnił kuriozalne kulisy pracy Niemca z azjatycką kadrą.
Juergen Klinsmann objął reprezentację Korei Południowej niespełna rok temu. Niemiec miał za zadanie przygotować kadrę „Tygrysów” do Pucharu Azji. Drużyna z półwyspu uznawana była za jednego z faworytów do wygrania turnieju.
Występ Koreańczyków na turnieju kontynentalnym niespodziewanie zakończył się na etapie półfinału. Lepsi od podopiecznych Klinsmanna okazali się Jordańczycy. Zwycięstwo w całych rozgrywkach uzyskał natomiast Katar.
Kilka dni po klęsce w Pucharze Azji federacja postanowiła rozstać się z niemieckim szkoleniowcem. „Der Spiegel” ujawnił natomiast kulisy pracy Klinsmanna w reprezentacji Korei Południowej. Jak się okazuje, doświadczony trener preferował pracę zdalną.
Ośrodek treningowy kadry znajduje się w Paju. Jest to miasto położone w niewielkiej odległości od granicy z Koreą Północną. Chociaż w przeszłości nie dochodziło do żadnych incydentów, Klinsmann uznał, iż nie czuje się tam bezpiecznie i zamierza przebywać poza krajem.
Niemiec na co dzień przebywał więc w Kalifornii, gdzie mieszkał już przed podpisaniem umowy z federacją południowokoreańską. Dodatkową motywacją do pozostania w Stanach Zjednoczonych były dla menadżera… niedzielne mecze ligi amatorskiej. Klinsmann wraz z przyjaciółmi jest bardzo zaangażowany w rozgrywki rekreacyjne.
Według najnowszych doniesień usługami niemieckiego trenera zainteresowana jest kolejna azjatycka reprezentacja. W najbliższym czasie Klinsmann miałby zostać selekcjonerem kadry Chin.