Raków Częstochowa rozmawia ws. pozyskania napastnika. Niegdyś zapłacono za niego 9 mln euro
Adrian Grbić z FC Lorient znalazł się na liście życzeń Rakowa Częstochowa. Chociaż „Medaliki” przeprowadziły już pierwsze rozmowy, to o sfinalizowanie potencjalnego transferu może być ciężko.
Po jesiennej przygodzie w Lidze Europy, na wiosnę Raków Częstochowa skupi się na krajowych rozgrywkach. Po osiemnastu rozegranych meczach podopieczni Dawida Szwargi mają dziewięć punktów straty do liderującego Śląska Wrocław (i jedno spotkanie mniej). Ćwierćfinałowym rywalem „Medalików” w Pucharze Polski będzie natomiast Piast Gliwice.
Pod Jasną Górą poważnie podchodzą do celu, jakim jest obrona mistrzowskiego tytułu. Na Limanowskiego w styczniu przybyło już sześciu piłkarzy. Szeregi Rakowa Częstochowa zasilili Erick Otieno, Muhamed Sahinović, Jakub Myszor, Matej Rodin, Kacper Masiak oraz Peter Barath.
Wiele wskazuje na to, że przed zamknięciem okna transferowego „Medaliki” spróbują pozyskać jeszcze nowego napastnika. Łukasz Zwoliński oraz Fabian Piasecki nie gwarantują klubowi dostatecznej liczby goli. Najnowsze doniesienia kierują uwagę w kierunku Ligue 1, chociaż jest to dosyć skomplikowany temat.
Według informacji przekazanych przez portal „WP Sportowe Fakty”, Raków Częstochowa skontaktował się z FC Lorient ws. wypożyczenia Adriana Grbicia. Austriacki zawodnik rozegrał w tym sezonie zaledwie pół godziny i niemal na pewno wiosnę spędzi poza Francją.
Mistrzowie Polski prowadzą rozmowy na temat pozyskania Grbicia, ale Austriak nie jest na szczycie listy życzeń. Sam piłkarz preferuje natomiast kierunek szwajcarski, czyli FC Luzern. Jeśli strony dojdą do porozumienia, to snajper będzie musiał zrezygnować także z części swojego wynagrodzenia, które wynosi 100 tysięcy euro miesięcznie.
Grbić trafił do FC Lorient w 2020 roku. „Morszczuki” zapłaciły za niego wówczas 9 milionów euro. Na ten moment 9-krotny reprezentant Austrii wyceniany jest na 1,2 miliona euro.