Raków Częstochowa we wtorek wieczorem zapewnił sobie awans do IV rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski wygrali na wyjeździe z Arisem Limassol (1:0), pieczętując swoje zwycięstwo w dwumeczu. Duży sukces, oznaczający grę jesienią przynajmniej w fazie grupowej Ligi Europy sprawił, że w szał radości wpadli nie tylko kibice „Medalików”, ale także ich właściciel, Michał Świerczewski.
Była 49. minuta meczu. Raków Częstochowa z trudem przetrwał pierwszą połowę spotkania, w której stroną przeważającą był Aris Limassol. Po indywidualnej akcji Fabiana Piaseckiego mistrzowie Polski wywalczyli jednak rzut wolny, do wykonania którego podszedł Fran Tudor. Chorwat ustawił piłkę, a następnie mierzonym uderzeniem przeniósł ją nad murem, nie dając szans bramkarzowi gospodarzy.
Raków objął prowadzenie, którego nie oddał do końca spotkania. Wtorkowa wygrana 1:0 oznaczała zwycięstwo także w dwumeczu – w Częstochowie mistrzowie Polski wygrali bowiem 2:1. Zwycięstwo w dwumeczu oznaczało z kolei awans do IV rundy kwalifikacji Champions League, która – w przypadku porażki z FC Kopenhagą – da polskiemu zespołowi grę jesienią w fazie grupowej Ligi Europy.
Dla Rakowa dojście do IV rundy kw. LM to ogromny sukces. Nie dziwi więc radość polskich kibiców. Tym bardziej nie dziwi też radość właściciela klubu, Michała Świerczewskiego, którego świętowanie możemy zobaczyć w mediach społecznościowych.