W sobotę Tottenham zaledwie zremisował z broniącym się przed spadkiem Southampton. Na pomeczowej konferencji w istny szał wpadł trener „Kogutów”, Antonio Conte. Włoch słownie zaatakował właściciela klubu oraz piłkarzy.
Na dziesięć kolejek przed końcem sezonu Tottenham zajmuje miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. Ligowi rywale ekipy z Londynu mają jednak do rozegrania zaległe spotkania. Dodatkowo Spurs prezentują nierówną formę.
Zaledwie remis udało się ugrać zawodnikom Tottenhamu w Southampton. „Święci” dzięki bramce w doliczonym czasie drugiej połowy zyskali ważny w kontekście walki o utrzymanie punkty. Po ostatnim gwizdku arbitra Antonio Conte nie krył swojej wściekłości. Włoch wylał żale podczas konferencji prasowej.
– Ludzie w Tottenhamie są przyzwyczajeni do tego, że nie grają o nic ważnego. Oni nie lubią grać pod presją. Oni nie chcą się stresować. Taka jest historia Tottenhamu. Właściciel jest tu od 20 lat i nigdy nic nie wygrali. Dlaczego? – pyta wściekły Conte.
– Tu jest zawsze to samo, w każdym sezonie. Klub ponosi odpowiedzialność za ruchy na rynku transferowym, trener również ponosi odpowiedzialność. Ale piłkarze, gdzie są piłkarze? Widzę tylko 11 piłkarzy, którzy grają dla siebie – wypalił Włoch.
– Nie jesteśmy zespołem. To tylko jedenastu piłkarzy, którzy wychodzą na boisko. Widzę samolubnych graczy, zawodników, którzy nie chcą sobie pomagać i nie wkładają serca w grę. Do tej pory starałem się ukrywać sytuację, ale teraz już nie mam zamiaru – podsumował.