Hiszpania Liga Mistrzów

Hiszpanie określili Lewandowskiego jednym słowem. I ocenili po meczu z Interem

Fot. YouTube/ Łączy nas piłka

Robert Lewandowski strzelił dwie bramki w meczu FC Barcelony z Interem Mediolan. Gospodarze zremisowali jednak 3:3, co znacząco oddala ich od fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Hiszpańscy dziennikarze podsumowali mecz, a także ocenili „Lewego”.

Napastnik FC Barcelony przełamał się w strzeleckiej niemocy w Lidze Mistrzów i strzelił dwie bramki w starciu z Interem Mediolan. Nie wystarczyło to jednak do jakże potrzebnego Barcelonie zwycięstwa. Remis daje jeszcze szansę „Blaugranie” na wyjście z grupy, jednak jest ona jedynie iluzoryczna.

Barcelona musi liczyć na to, że Inter Mediolan zdobędzie maksimum dwa „oczka” w starciach z Bayernem Monachium oraz Viktorią Pilzno. Sam Robert Lewandowski po meczu na gorąco ocenił występ swojej drużyny oraz wskazał, czego zabrakło w końcowym triumfie. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Pomimo niepowodzenia Barcelony, dziennikarze pozytywnie ocenili występ polskiego napastnika. „Mundo Deportivo” jednym słowem podsumowało występ „Lewego”. „Niezbędny” – czytamy. Gazeta również dodała: „Bez Polaka FC Barcelona nie byłaby tu, gdzie jest. To bardzo ważny zawodnik. W środę walczył z bardzo twardymi obrońcami jak Milan Skriniar i Stefan de Vrij. Mimo to miał kilka okazji, by strzelić jeszcze jednego gola. Jak wtedy, gdy piłkę z bramki wybijał Henrich Mychitarian. Choć ustrzelił dublet, to jego drużyna już nie ma wielkich nadziei na awans do fazy pucharowej” – oceniono.

„Przez cały mecz walczył ze Skriniarem i często opuszczał pole karne w poszukiwaniu piłki. Jego dwa gole sprawiły, że FC Barcelona wciąż ma matematyczne szanse na awans do fazy pucharowej. Zdecydowanie potrzebuje większego wsparcia w ataku” – pisze Sport. Dodatkowo portal ten przyznał Lewandowskiemu „siódemkę” w 10-punktowej skali. Była to najwyższa ocena zawodnika Barcelony za ten mecz.

„Polak był bardzo aktywny i często zagrażał bramce Interu. W pierwszej połowie miał szansę na strzelenie gola, ale piłkę z bramki wybił Mychitarian. W 36. minucie popisał się świetnym podaniem do Raphinhi, a w 70. minucie strzelił gola ze spalonego. Często dyskutował z sędzią. Zdobył bramki na 2:2 i 3:3, które niewiele dały jego drużynie” – pisze „Marca”.

„Dzięki jego golom FC Barcelona wciąż żyje w tej edycji Ligi Mistrzów, choć nie ma wielkich szans na awans do 1/8 finału. Lewandowski walczył jak dzik z potężnymi stoperami Interu. Strzelił gola, który nie został uznany przez spalonego, ale potem i tak dołożył kolejne dwa. Ma pięć bramek w czterech kolejkach Ligi Mistrzów” – czytamy w „ASie”.