Media ujawniły powód bijatyki na trybunach stadionu Lechii. Wiadomo, o co chodziło
Lechia Gdańsk wygrała 4:1 w pierwszym meczu I rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, pokonując w nim Akademiję Pandev. Niestety zdecydowanie więcej, niż o samym meczu, w piątek mówi się o tym, co działo się na trybunach gdańskiego stadionu. Doszło tam bowiem do bójki kiboli. Dziennikarze portalu sport.interia.pl zdradzili, co było jej powodem.
Zaledwie pięć minut trwał mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev, zanim sędzia zdecydował się na jego przerwanie. Arbiter główny nakazał piłkarzom zejście do szatni wówczas, gdy na trybunach za jedną z bramek rozpętała się bójka. Przerwa w grze trwała aż 40 minut, ale na szczęście grę ostatecznie udało się wznowić. Gospodarze rozegrali bardzo dobre spotkanie, pokonując rywali z Macedonii aż 4:1.
Niestety, po dobrym występie drużyny Tomasza Kaczmarka nie możemy w pełni skupić się na grze Lechii. Wszystko przez wspomniane rozróby, do jakich doszło na trybunach. Początkowo wiadomo było, że doszło do bójki, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Sądząc po obrazkach, jakie widzieliśmy podczas czwartkowej transmisji telewizyjnej (Dusan Kuciak wołający ratowników medycznych), kilka osób mogło zostać rannych. Przez pierwsze godziny od zdarzenia nikt nie wiedział jednak, dlaczego tak naprawdę do skandalicznego zachowania w ogóle doszło. Teraz na całą sprawę nowe światło rzucił dziennikarz portalu sport.interia.pl, Maciej Słomiński.
„Udało się nam ustalić, że bijatyka na trybunach była wewnętrzną sprawą kibiców Lechii – otóż kibicowski pub na stadionie T29 został przejęty przez ajenta z Lubina, który wprowadził swoją ochronę. Już przed meczem w barze było niespokojnie, jedna ze stron użyła gazu. Wreszcie erupcja agresji nastąpiła na początku meczu, pub został zrównany z ziemią, ochrona salwowała się ucieczką przez kuchnię, pech chciał, że ewakuacja zaprowadziła ją na najgorętszą z trybun” – napisał.
Niestety, przez zachowanie kiboli Lechia najprawdopodobniej nie uniknie kary od UEFA. Można przypuszczać, że europejska federacja nałoży na gdański klub karę finansową. Niewykluczone również, że ewentualny mecz domowy II rundy, w przypadku wyeliminowania Akademiji i awansu do kolejnej fazy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, gdańszczanie będą musieli rozgrywać przy pustych trybunach.