Wypłynęły szczegóły negocjacji Papszuna z Legią. Wiadomo, dlaczego nie trafił do stołecznego klubu
Marek Papszun oficjalnie przedłużył swój kontrakt z Rakowem Częstochowa do końca sezonu 2022/2023. Oznacza to, że na pewno nie zostanie nowym trenerem Legii Warszawa, pomimo że strony ze sobą rozmawiały.
W niedzielę wieczorem zakończyła się jedna z najbardziej emocjonujących sag tego sezonu Ekstraklasy. Raków Częstochowa za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował o przedłużeniu kontraktu z Markiem Papszunem. Na jego mocy 47-latek będzie szkoleniowcem „Medalików” co najmniej do czerwca 2023 roku.
Mogło być inaczej
Od kilku miesięcy trwały spekulacje na temat ewentualnego przejścia Papszuna z Rakowa do Legii Warszawa. Emocje dodatkowo podsycał właściciel „Wojskowych”, Dariusz Mioduski, który publicznie mówił o chęciach pozyskania trenera klubu z Częstochowy.
I do rozmów faktycznie doszło. Jak poinformował portal legia.net o niepowodzeniu negocjacji przesądziło niezdecydowanie nowego dyrektora sportowego mistrzów Polski, Jacka Zielińskiego.
Zieliński nie chciał podejmować tak ważnej decyzji od razu, potrzebował czasu. Trener Papszun naciskał, aby zapadła ona na początku stycznia, Legia nie chciała jej podjąć. To było głównym powodem, że strony od siebie się oddaliły. Umowa obowiązująca od lipca 2022 roku była wynegocjowana – można przeczytać na łamach legia.net
Podano także informację na temat zarobków Papszuna w wypadku podpisania kontraktu z Legią Warszawa.
Trener Papszun miał zarabiać 250 tys. zł miesięcznie – napisano.
W ostatnim czasie Papszun był także brany pod uwagę w kwestii zastąpienia Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Media są jednak przekonane, że Cezary Kulesza odrzucił większość polskich kandydatur, co może potwierdzić przedłużenie kontraktu tego menadżera z Rakowem.