Odejście Messiego to nie koniec problemów Barcy. Katalończycy muszą zapłacić Argentyńczykowi ogromne pieniądze
We wtorek Leo Messi został zaprezentowany jako nowy zawodnik Paris Saint Germain. Mimo że Argentyńczyk nie znajduje się już na liście płacowej FC Barcelony, to i tak Katalończycy muszą wypłacić mu ogromne pieniądze.
Ostatnie miesiące nie są najlepsze dla FC Barcelony. w minionym sezonie na finiszu rozgrywek stracili szanse na mistrzostwo Hiszpanii, mimo że mieli kilka dogodnych szans, aby przegonić Atletico. Teraz z klubem pożegnał się wychowanek i legenda drużyny, Leo Messi, a mimo jego odejścia zespół jest ogromnie zadłużony. Na ostatniej konferencji prasowej Joan Laporta mówił, że w wyniku przeprowadzonego audytu, który ma zostać w odpowiednim czasie zaprezentowany publicznie, sytuacja finansowa klubu wygląda znacznie gorzej, niż początkowo sądzono.
W związku z zawirowaniami finansowymi odszedł wspomniany już Messi, ale co najciekawsze jego pożegnanie z zespołem wcale nie oznacza, że nowi piłkarze będą mogli zostać zarejestrowani. Cały czas zarząd pracuje nad sprzedażą kolejnych zawodników, tak aby można było zgłosić do rozgrywek Memphisa Depaya, Sergio Aguero czy Emersona.
To jednak jeszcze nie wszystko, co będzie czekać na władze FC Barcelony w najbliższym czasie. Według informacji portal elespanol.com Katalończycy są winni Argentyńczykowi jeszcze 39 milionów euro.
Wszystko jest to spowodowane przez dwa zapisy w umowie Messiego z 2018 roku. Według nich piłkarz miał dostać od klubu 39 milionów euro za podpis pod kontraktem. Klub już kilkukrotnie odkładał tę płatność, ze względu na problemy finansowe. Dodatkowo w umowie była bliżej nieokreślona kwota będąca czymś w rodzaju bonusu lojalnościowego. Jak wiadomo rola Messiego w Barcelonie była nie do przecenienia i z tego tytułu zawodnikowi również należy się gotówka.
Podobna sprawa była w przypadku Neymara, jednak tam sprawa miała swój finał w sądzie. Tutaj wydaje się jednak, że 34-latek będzie chciał wraz ze swoimi agentami załatwić sprawę polubownie.