W poniedziałek rano Paulo Sousa ogłosił listę piłkarzy powołanych na EURO2020. Niektóre wybory nowego selekcjonera wywołały kontrowersje. W rozmowie z portalem Interia.pl Tomasz Hajto wypowiedział się na ten temat.
Paulo Sousa odkrył karty przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy. Portugalczyk ogłosił listę 26-ciu zawodników, którzy już niedługo zjawią się na zgrupowaniu w Opalenicy. Takie wydarzenie spotkało się oczywiście z odzewem opinii publicznej. Według wielu osób brak Kamila Grosickiego i Sebastiana Szymańskiego w kadrze na Euro jest co najmniej kontrowersyjny.
W tej grupie znajduje się Tomasz Hajto, który w rozmowie z portalem Interia.pl skrytykował działania Sousy. Były reprezentant Polski nie ukrywa, że nie rozumie niektórych wyborów 50-latka i uważa, iż nowy trener nie zna do końca umiejętności swoich podopiecznych.
Nie rozumiem klucza, jakim posługuje się trener Sousa. Przecież my nie jedziemy tam jako drużyna atakująca. Musimy myśleć, co będzie jak trzeba będzie gonić wynik lub gdy zabraknie Roberta Lewandowskiego. Przychodzi mi do głowy przykład Artura Sobiecha, który zagrał w 35 spotkaniach ligi tureckiej, która na pewno jest mocniejsza od tych, które wcześniej wymieniłem. Strzelił tam dziewięć bramek, choć nie wykonywał rzutów karnych. Ma też na koncie pięć asyst, zagrał chyba najlepszy sezon w karierze w Super League. Przez Sousę nie jest jednak brany pod uwagę.
Ocenił były zawodnik Schalke.
Nie dziwi zupełnie fakt, że według Hajty w kadrze najbardziej zabraknie Kamila Grosickiego. Panowie prywatnie bardzo się lubią i to właśnie co do absencji pomocnika West Bromu ekspert Polsatu ma największe wątpliwości.
Przypominam, że w reprezentacji nie ma już Jakuba Błaszczykowskiego. Odpuszczamy też Kamila Grosickiego, który w kadrze ma znakomite statystyki – 24 asysty i 18 bramek. Nie wiem, dlaczego niektórzy z góry założyli, że „Grosik” nie ma siły. Wiem, że nie gra w klubie, ale kto przy stanie 0-1 wejdzie na boisko? Bo chyba nie Kacper Kozłowski. Z całym szacunkiem dla tego chłopaka, ale na tym turnieju odegra jeszcze rolę zerową.
Stwierdził 48-latek.
Tomasz Hajto podkreśla, iż nie przekonuje go styl gry pod wodzą nowego selekcjonera. Według niego od odejścia Jerzego Brzęczka zmieniło się niewiele, a reprezentacja Polski może mieć problem, by osiągnąć zadawalający rezultat na EURO.
Tak jak powiedziałem: w pierwszych meczach kilku piłkarzy dostało swoje szanse i nasza gra nie wyglądała dobrze. Mecz z Anglią był fatalny. W drugiej połowie zerwaliśmy się do dwóch-trzech akcji, bo Anglicy kompletnie nas zlekceważyli. Myślałem, że drużyna bez Roberta Lewandowskiego będzie tak biegać, że „spali” trawę, ale przed przerwą nie było nawet tego. Przyszedł nowy trener, żeby coś zmienić, ale co się zmieniło? Wierzę, że zrobimy dobry wynik na mistrzostwach, ale powiem szczerze – na ten moment tego nie widzę.
Podsumował Hajto.