Reprezentacja Polski w drugim meczu eliminacji mistrzostw świata wygrała 3:0 z Andorą. Stylem jednak nie zachwyciła, a kilku zawodnikom już w trakcie spotkania oberwało się od Paulo Sousy. Jednm z nich był Maciej Rybus.
“Hey, Ryba! Attack this way!” [Hej, Ryba, atakuj tą stroną/drogą] – rozległo się głośno w 8. minucie meczu reprezentacji Polski z Andorą. Paulo Sousa krzyczał wówczas do Macieja Rybusa, który zamiast napędzić akcję, zdecydował się na zagranie do tyłu.
Sousa wściekł się na Rybusa. Po meczu z Andorą zdradził, o co chodziło
Rybusowi od selekcjonera Polaków oberwało się kilka razy. Po zakończeniu meczu, na spotkaniu z dziennikarzami Portugalczyk wytłumaczył, dlaczego tak mocno zirytował się na Rybusa i co lewy obrońca kadry zrobił źle.
Teraz wszyscy mogą mnie słuchać. Zawsze chcę motywować moich zawodników do tego, by grali szybko i odważnie. Czasami trzeba zagrać bezpiecznie, do tyłu, gdy rywal atakuje. Ale na początku pierwszej połowy pewne rzeczy nie wychodziły. Powiedziałem o tym zawodnikom w przerwie. Naprawiliśmy to po przerwie. Niektórzy piłkarze nie czuli się komfortowo, ale będziemy nad tym pracować. Dodatkowo dystans między zawodnikami a niektórymi graczami musi być mniejszy. Musimy nad tym popracować – przyznał Sousa.
I dodał: Rybus mógł zrobić więcej. Mógł prowokować więcej sytuacji ofensywnych, szczególnie, że nasi rywale w przeszłości często tracili gole po dośrodkowaniach.