Jack Wilshere od zawsze uważany był za jednego z największych talentów angielskiej piłki. Piłkarz, który jako 16-latek debiutował w Premier League, dziś walczy o swoją karierę w drugiej lidze
Wilshere od momentu debiutu był traktowany jak „złote dziecko” Arsene’a Wengera. Francuski szkoleniowiec dał mu szansę debiutu w Premier League, gdy ten miał jeszcze 16 lat. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, aby Anglik stał się gwiazdą na arenie międzynarodowej. Jego największym atutem podkreślanym przez ekspertów była inteligencja boiskowa.
Gdy wydawało się, że może pomocnik zostać fundamentem Arsenalu i reprezentacji, nadeszła seria urazów. Trapiły go kontuzje wszelkiej maści od złamań aż po naciągnięcia. Spowodowało to, źe nie mógł pokazać pełni swoich możliwości i stopniowo upadał coraz niżej. Najpierw trafił na wypożyczenie do Bournemouth, a później definitywnie do West Hamu.
Przeprowadzka do Londynu jednak nie pomogła i w czerwcu 2020 roku rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Po pół roku znalazł nowego pracodawce i okazało się nim ponownie Bournemouth. Pomocnik postara się w najbliższym czasie uratować swoją karierę zaczynając od Championship