Nie wykorzystał karnego przeciwko Juventusowi. Insigne zalał się łzami
W środowy wieczór odbył się mecz o Superpuchar Włoch pomiędzy Juventusem, a Napoli. Spotkanie wywołało wiele emocji, nie tylko podczas spotkania, ale także i po końcowym gwizdku.
Rywalizacja pomiędzy Juventusem, a Napoli od wielu dekad jest bardzo napięta i kiedy dochodzi do starć między tymi zespołami, piłkarze potrafią wykrzesać jeszcze więcej sił, niż podczas zwykłego meczu ligowego czy pucharowego. Tym razem nie było inaczej. Spotkanie dostarczyło wieku emocji, a ostatecznie górą w tym pojedynku był Juventus.
Napoli miało jednak okazję do odwrócenia losów rywalizacji. W 80. minucie meczu, kiedy na tablicy wynikowej widniało 1:0 dla Juventusu po trafieniu Cristiano Ronaldo, piłkarze z południa Włoch mieli rzut karny. Do piłki ustawionej na 11-stym metrze podszedł Lorenzo Insigne i… strzelił obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Gdyby filigranowemu zawodnikowi udało się pokonać Polaka, tchnęłoby to nowe życie w zawodników Gennaro Gattuso i trofeum mogłoby paść ich łupem. Ostatecznie w doliczonym czasie gry Juventus podwyższył wynik, a konkretnie zrobił to Alvaro Morata.
Po końcowym gwizdku jedynie Fernando Llorente gratulował rywalom wygrania trofeum (w latach 2013-2015 Lloernte był piłkarzem Juve). Kamery telewizyjne uchwyciły jednak moment, w którym Insigne zalał się łzami na ławce rezerwowych. 29-latek bardzo przeżył przegraną z największym rywalem i fakt, że mógł odwrócić losy spotkania w feralnej 80. minucie meczu.