Skandaliczne słowa Kamila Kosowskiego po minucie ciszy dla Leo Beenhakkera. Internauci bezlitośni

Screenshot

Przed meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Arsenalem doszło do kontrowersyjnej sytuacji związanej z minutą ciszy upamiętniającą zmarłego Leo Beenhakkera. Komentator stacji Canal+ Sport, podczas transmisji, odniósł się do tego momentu w sposób, który wywołał oburzenie wśród widzów i środowiska piłkarskiego.

Leo Beenhakker, były selekcjoner reprezentacji Polski, zmarł w wieku 82 lat. W związku z jego śmiercią, wszystkie mecze 28. kolejki PKO Ekstraklasy oraz spotkania niższych lig zostały poprzedzone minutą ciszy, aby oddać hołd temu zasłużonemu trenerowi. Minutę ciszy ogłoszono też przed meczem Realu Madryt z Arsenałem – Beenhakker w przeszłości pracował również w ekipie „Królewskich”.

W trakcie transmisji meczu Real Madryt – Arsenal, komentator Canal+ Sport skomentował minutę ciszy w sposób, który wielu uznało za niestosowny. Jego słowa wywołały falę krytyki w mediach społecznościowych, gdzie widzowie wyrażali swoje oburzenie i domagali się przeprosin ze strony stacji.

Kamil Kosowski, bo o nim mowa, powiedział: „Wróćmy do meczu, nie ma co wpadać w zbytnie sentymenty”.

Takie słowa wywołały falę krytycznych komentarzy w mediach społecznościowych: