Katastrofalna w skutkach gra na czas polskiego bramkarza. Jego drużyna przegrała w 91. minucie [WIDEO]
Chociaż w meczu 20. kolejki League One pomiędzy Barnsley oraz Wycombe remis utrzymywał się aż do 90 minuty, to ostatecznie gospodarze wywalczyli komplet punktów. W samej końcówce doszło do kuriozalnej akcji z udziałem Maksymiliana Stryjka, bramkarza „The Blues”.
Maksymilian Stryjek wyjechał na Wyspy Brytyjskie w 2013 roku. Od tamtej pory polski bramkarz reprezentuje barwy klubów z niższych lig w Anglii oraz szkockiej Premiership. W ciągu ostatniej dekady wychowanek Polonii Warszawa zanotował prawie 200 występów we wszystkich rozgrywkach.
Swojego ostatniego meczu w League One Stryjek nie zaliczy jednak do grona tych udanych. Jego Wycombe Wanderers przez cały regulaminowy czas gry remisowało bezbramkowo z Barnsley. Podczas doliczonych minut Polak postanowił zagrać na czas i przytrzymać piłkę we własnym polu karnym.
Zachowanie 27-latka wykorzystał napastnik gospodarzy, Sam Cosgrove. Piłkarz Barnsley podbiegł do Stryjka, zaliczając z nim delikatny kontakt. Golkiper próbował wówczas zapewnić swojej drużynie kilka dodatkowych sekund luzu, upadając na ziemię. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że wypuścił futbolówkę z rąk, skazując swoją drużynę na utratę gola.
Zdaniem arbitra tego spotkania bramka padła w regulaminowy sposób. Tym samym Wycombe zanotowało trzecią ligową porażkę z rzędu. Co więcej, „The Blues” nie są w stanie wygrać meczu w League One od początku października.