Piłkarz Athletiku chciał przejść do Rakowa. To polski klub zrezygnował z transferu
Pomimo licznych spekulacji Raków Częstochowa nie rozbił banku podczas zimowego okna transferowego. Jak się okazuje, szeregi lidera Ekstraklasy faktycznie mógł zasilić Jon Morcillo. Sztab „Medalików” uznał jednak, że piłkarz Athletiku Bilbao nie pasuje do ich profilu wahadłowego.
Na początku roku w mediach pojawiło się wiele plotek dotyczących potencjalnych ruchów transferowych Rakowa Częstochowa. Wiele z nich potwierdzało się w klubowych źródłach. Ostatecznie jednak na Limanowskiego trafiło zaledwie dwóch nowych graczy.
Wzmocnieniami dla drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna okazali się Jean Carlos z Pogoni Szczecin oraz Adrian Gryszkiewicz z SC Paderborn. Z ekipą „Medalików” łączeni byli również m.in. Erik Exposito (Śląsk Wrocław), Serdar Drusun (Fenerbahce Stambuł) czy Jon Morcillo (Athletic Bilbao). W rozmowie z portalem „Weszło.com” Robert Graf, dyrektor sportowy Rakowa, opowiedział o szczegółach rozmów ws. ostatniego z wymienionych zawodników.
Jak twierdzi działacz, to lider Ekstraklasy postanowił zrezygnować z możliwości pozyskania Morcillo. Graf przyznał, że Raków negocjował z Athletikiem Bilbao warunki wypożyczenia wraz z opcją wykupu wycenianego na 3 miliony euro skrzydłowego. W Częstochowie doszli jednak do wniosku, iż 24-latek nie wpisuje się w ich profil wahadłowego.
– Nie do końca wpływ na to miało pozyskanie Jeana Carlosa. Morcillo to był zupełnie osobny temat i finalnie to my nie zdecydowaliśmy ten ruch. W grę wchodziło tutaj wypożyczenie z opcją wykupu. Rozmawialiśmy z Athletic Bilbao na ten temat i wydawało się to dla nas najlepszym rozwiązaniem – mówił Graf.
– Uznaliśmy jednak, że Jon nie wpisuje się w nasz profil wahadłowego, bo jest typowym skrzydłowym, do gry w ustawieniu z czwórką obrońców z tyłu. Gdyby Morcillo nieco lepiej bronił, to pewnie zdecydowalibyśmy się na niego – dodał.