Jak poinformował „Super Express”, Damian Michalski w poniedziałek przejdzie testy medyczne przed podpisaniem kontraktu z SpVgg Greuther Furth. Znana jest również kwota, jaką niemiecki klub zapłaci za kluczowego zawodnika Wisły Płock.
„Nafciarze” mają za sobą bardzo udany start sezonu. Po siedmiu kolejkach Ekstraklasy Wisła Płock jest liderem z szesnastoma punktami na koncie. Tak dobrego wejścia w nową kampanię ligową nie miał żaden klub od rozgrywek 2009/2010, kiedy to Wisła Kraków zwyciężyła we wszystkich spotkaniach aż do szóstej serii gier.
Nic więc dziwnego, że po najbardziej wyróżniających się graczy ekipy z Mazowsza zaczęły zgłaszać się inne kluby. Łukaszem Sekulskim interesował się Lech Poznań, a po Rafała Wolskiego chciał sięgnąć turecki Sivasspor. Do żadnego z tych transferów jednak nie dojdzie, ponieważ potencjalni nabywcy nie byli w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym Wisły Płock.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Damiana Michalskiego. Zgodnie z ustaleniami „Super Expressu” czołowy obrońca Ekstraklasy już w poniedziałek przejdzie testy medyczne przed podpisaniem kontraktu z SpVgg Greuther Furth, występującym na zapleczu Bundesligi.
Sam fakt, że „Nafciarze” postanowili rozstać się z jednym z filarów składu nie powinien szczególnie dziwić. Zaskakująca jest jednak kwota, jaką niemiecki klub zapłaci za 24-letniego stopera. Jak dowiedział się portal „Weszło”, lider Ekstraklasy na sprzedaży Michalskiego zarobi zaledwie pół miliona euro. Wcześniej mówiło się o sumie czterokrotnie większej. Wisła Płock zagwarantowała sobie także procent od kolejnego transferu GKS-u Bełchatów.
W aktualnej kampanii ligowej Michalski pojawił się na placu gry sześciokrotnie. W tym czasie udało mu się zanotować jedną asystę. Defensor nie pojawił się Wisły Płock na ostatni mecz z Widzewem Łódź, co już wówczas zwiastowało potencjalny transfer. Na początku roku 24-latek przedłużył swoją umowę z „Nafciarzami” do 2025 roku.