Michniewicz ocenił, co było głównym problemem Legii. To najmocniej zaważyło na kryzysie?
Czesław Michniewicz rozstał się kilka tygodni temu z Legią Warszawa. Szkoleniowiec zdobył z drużyną mistrzostwo Polski i wprowadził ją do Ligi Europy. Niestety z czasem „Wojskowi” popadli w kryzys, który doprowadził do zwolnienia trenera. W rosyjskie „Match TV” zdradził, co jego zdaniem zaważyło na złej dyspozycji Legii.
Przygoda Michniewicza przy Łazienkowskiej zakończyła się 25 października w dość burzliwej atmosferze. Wówczas narosło wiele plotek o rzekomych „grupach bankietowych” panujących w drużynie. Niektórzy piłkarze mieli ostro balować, natomiast inny chcieli się jedynie wypromować dobrą grą w europejskich pucharach.
Dariusz Mioduski doszedł ostatecznie do wniosku, że pora na zmiany. Zwolnił Michniewicza, zaś w jego miejsce przeniósł tymczasowo trenera z rezerw – Marka Gołębiewskiego. Pod jego nadzorem nic się jednak nie zmieniło. Legia nadal zawodziła i nie widać, aby coś miało się w najbliższym czasie zmienić.
Wracając jednak do Michniewicza. Szkoleniowiec w rosyjskiej telewizji „Match TV” opowiedział, jak przebiegło jego pożegnanie z klubem. Zrobił to z klasą, bez wbijania szpilek i przytyków.
„Spotkałem się z prezesem, który opowiedział o swojej decyzji zmiany trenera, aby nadać drużynie nowy impuls. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, podaliśmy sobie ręce„
Powiedział Michniewicz.
Kontuzja Boruca
Trener wyznał również, co jego zdaniem najmocniej zaważyło na słabych wynikach drużyny. Postawił na kontuzję Artura Boruca, którego doświadczenie i pozycja w szatni okazały się nie do zastąpienia.
„Dużym problemem była kontuzja głównego bramkarza Artura Boruca po wrześniowym spotkaniu ze Spartakiem. Jego miejsce zajął młody bramkarz (Cezary Miszta – przyp. red.). Dobry zawodnik, ale nie ma tak dużego doświadczenia, jak weteran, by pomagać drużynie w kluczowych momentach„
Przyznał.