Erling Haaland stał się jednym z najbardziej pożądanych zawodników na rynku transferowym. Nowe światło na transfer norweskiego napastnika rzucił włoski dziennikarz Nicolo Schira.
Zawodnik Borussi Dortmund jest przykładem idealnie poprowadzonej kariery. Piłkarz po eksplozji talentu trafił do klubu „przejściowego” jakim jest drużyna z Zagłębie Ruhry. Okazał się to kapitalny ruch i dziś stoi u progu wielkiego transferu.
Latem 2022 roku znacznie obniży się cena, jaką nowy pracodawca będzie zmuszony wypłacić za rozwiązanie kontraktu młodego zawodnika z niemiecką drużyną. Będzie ona opiewać na 75 mln euro, co nawet dla klubów wyniszczonych brakiem wpływów z biletów będzie promocją.
Zdaniem Nicolo Schiry o Haalanda stoczą bój trzy kluby, to jest: Real Madryt, Manchester City i Chelsea. Co ciekawe, włodarze tych klubów zespołów nie mają zamiaru czekać na obniżenie kwoty i spróbują sprowadzić do siebie napastnika już w najbliższym okienku. Dziennikarz uważa, że wtedy wymagania finansowe Borussi zatrzymają się w okolicach 120-130 mln euro.
Agent piłkarze, Mino Raiola uważa, że odejście z klubu już tego lata nie będzie dla niego korzystne, więc postara się, aby ten pozostał w klubie na jeszcze jeden sezon