Robert Lewandowski w meczu przeciwko Werderowi decyzją Hansiego Flicka, opuścił przedwcześnie boisko. Thomas Mueller uważa jednak, że polski napastnik nie jest z tego powodu zły.
Bawarczycy w sobotnim spotkaniu pokonali Werder Brema 3:1 i umocnili się na pozycji lidera Bundesligi. Jednego z goli zdobył kapitan reprezentacji Polski. To pozwoliło mu się zrównać liczbą zdobytych bramek z Klausem Fischerem. Obaj legendarni napastnicy strzelili już po 268 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.
Lewandowski, mimo że walczy o pobicie rekordu Gerda Muellera, to w 79. minucie popuścił plac gry. W wielu zawodnikach światowej klasy wzbudziłoby to oburzenie, jednak według kolegi z zespołu napastnik w pełni rozumie taką decyzję
Nie sądzę, żeby był zły z tego powodu. Lewandowski zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest dla drużyny. Wie, że zawsze musi dawać z siebie wszystko – stwierdził Thomas Mueller.
Robert walczy o kolejne gole w każdym meczu. Jeśli jednak trener mówi, że musi zejść, to tak robi. Gdyby postąpił inaczej, to mógłby spowodować problemy w szatni – zakończył Niemiec.
Szansa na kolejne gole Polaka, tym razem w Lidze Mistrzów już w środę, kiedy Bayern będzie bronił trzybramkowej zaliczki zdobytej w Rzymie.