Everton odrzucił kiedyś szansę podpisania kontraktu z Erlingiem Haalandem. Klub z niebieskiej części Liverpoolu dokonał takiego wyboru po tym jak nastolatek spędził w ich ośrodku treningowym cztery dni.
Norweski snajper został jeszcze jako nastolatek zaproszony na czterodniowe testy w Evertonie. Po zakończeniu tego okresu klub odrzucił możliwość przyjęcia Haalanda do swojej akademii, mimo że jeden ze skautów, a konkretnie Brian King mocno na to nalegał
– Brian King był naprawdę podekscytowany tym dzieciakiem. Dużo obserwował Haaland i ocenił go naprawdę wysoko. Zawodnika udało się zaprosić na cztery dni do akademii, żeby trenerzy mogli go obejrzeć i zobaczyć. Klub uznał, że nie jest wystarczająco dobry, z czym Brian King się nie zgadzał. Myślał, że jest w nim prawdziwy talent – stwierdził Ian Atkins (szef ds. młodych talentów w Europie do 2016 roku w Evertonie) w rozmowie z Liverpool Echo
– Myślę jednak, że Haaland pasowałby do angielskiej piłki. Jednak zamiast Evertonu, nastoletni Haaland podpisał kontrakt z Molde i grał pod okiem obecnego menedżera Manchesteru United Ole Gunnara Solskjaera. Strzelił tam 20 goli w 50 meczach, zanim przeniósł się do Red Bull Salzburg, gdzie został gwiazdą – dodał Atkins