Znowu zrobiło się głośno o sprawie szantażowania Mathieu Valbueny, w której udział miał m.in. Karim Benzema. Zawodnik Realu Madryt odniósł się do oskarżeń na swoim Instagramie.
Sprawa miała miejsce w 2015 roku. Do Valbueny zgłosili się mężczyźni, którzy dysponowali nagraniem z sekstaśmą. Chcieli oni pieniędzy w zamian za to, że nie udostępnią go szerszej publiczności.
W całą sprawę zamieszana była gwiazda Realu Madryt – Karim Benzema. Francuz namawiał kolegę z reprezentacji, by ten przystał na warunki szantażystów. Później wyszło jednak na jaw, że napastnik miał z nimi cały czas kontakt.
Karą za to zachowanie było wyrzucenie z reprezentacji Francji. Benzema wciąż nie powrócił do kadry. 33-latek uniknął jednak konsekwencji karnych. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że to może się zmienić.
Najpierw do całej sprawy odniósł się prawnik Benzemy.
Decyzja o postawieniu przed sądem jest absurdalna i niesprawiedliwa. Mój klient nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie – powiedział Sylvain Cormier.
Później głos zabrał również sam zainteresowany. Benzema skwitował całą sytuację krótko.
Dobrze, więc kiedy odbędzie się ta maskarada, co? – napisał Francuz na swoim instastory, udostępniając screen z artykułem “L’Equipe” dotyczącym całej sprawy.
Na samym końcu wypowiedział się agent zawodnika.
Wraca, kiedy? W 2034? Przy tym Benzema wraca do sądu, gdy poprosił ofiarę, co ta sama przyznała przed sędzią, o niepłacenie, ale Cissé, który nalegał na zapłacenie, jest wyłączony z tej sprawy! Maskarada trwa… #MaskiOpadną – skomentował Karim Djaziri.