Rodado zdradził, dlaczego nie odszedł z Wisły Kraków. „Ekonomicznie niektóre oferty były świetne, ale…”

Napastnik nie bez powodu był łakomym kąskiem. W poprzednim sezonie po raz drugi z rzędu sięgnął po koronę króla strzelców I ligi, potwierdzając swoją wartość jako jeden z najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy zaplecza Ekstraklasy. Nic dziwnego, że do klubu zaczęły napływać konkretne zapytania – również z zagranicy.
Wisła mogła zarobić, Rodado wybrał serce
Wisła Kraków była gotowa rozważyć oferty w okolicach dwóch milionów euro, co – jak na realia I ligi – byłoby potężnym zastrzykiem gotówki. Na stole pojawiła się m.in. propozycja z Łudogorca Razgrad, ale 28-latek nie dał się skusić.
– Przyszły dobre oferty, ale to nie była jakaś gigantyczna różnica względem Wisły. Ekonomicznie niektóre propozycje były świetne, ale sportowo już do polemizowania. Ja nie byłem do końca przekonany – przyznał Rodado w rozmowie z Meczyki.pl.
Wspomniał też konkretnie o zainteresowaniu ze strony mistrza Bułgarii: – Ktoś powie, że Łudogorec to nie jest zła oferta. Sportowo ta opcja była bardzo dobra, ale jeżeli wyobrażę sobie, że gram z Wisłą w Ekstraklasie, to czuję, że byłbym szczęśliwszy.
Kapitalna forma i liderowanie Wiśle
Rodado nie tylko został, ale od początku nowego sezonu prezentuje znakomitą formę. W pięciu pierwszych kolejkach zdobył aż siedem bramek, prowadząc Wisłę Kraków na sam szczyt tabeli I ligi. Zespół Mariusza Jopa ma na swoim koncie komplet punktów i już teraz jest głównym faworytem do awansu.