Dlatego Szymon Marciniak nie poprowadził finału EURO. Mateusz Borek zdradził kulisy
Szymon Marciniak był jednym z faworytów do poprowadzenia finału mistrzostw Europy w Niemczech. Ostatecznie Polak pełnił jednak tylko rolę arbitra technicznego, a głównym sędzią został Francois Letexier.
Finał mistrzostw świata czy finał Ligi Mistrzów to tylko niektóre z osiągnięć Szymona Marciniaka w ostatnich latach. W tym roku mogło do nich dojść poprowadzenie finału EURO, ponieważ do końca był on uważany za jednego z głównych faworytów.
Ostatecznie Marciniak głównym arbitrem finału nie został (organizatorzy zdecydowali się na wybór Francois Letexiera), zamiast tego pełniąc rolę sędziego technicznego. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” kulisy takich wyborów zdradził Mateusz Borek.
„Szymon ten turniej wytrzymał. Poprowadził dwa mecze, świetnie je poprowadził i bardzo długo miał szanse na finał […] Stał się do niego naturalnym kandydatem, bo komisja sędziowska wiedziała, że uwag do pracy arbitrów jest dużo, a Marciniak plamy nie da” – przyznał dziennikarz.
I dodał: „Ostatecznie niefortunnie dla Szymona Francja przegrała półfinał i dlatego nie dostał finału […] Przed półfinałami było 85 procent do 15, że Marciniak dostanie finał niezależnie od wyników i 100 procent, że go dostanie, jeśli Francja awansuje”.
Awans Francji stawiałby Marciniaka w lepszej pozycji, ponieważ wówczas meczu swoich rodaków nie mógłby sędziować wspomniany Letexier, ostatecznie wyznaczony do prowadzenia finału.