Piłkarz Warty Poznań jest wściekły na sytuację w klubie. „Po co mam chodzić na treningi?”
Wiele wskazuje na to, że po zakończeniu sezonu Niilo Maenpaa opuści szeregi Warty Poznań. W rozmowie z rodzimymi mediami Fin wylał swoje żale związane z pobytem w Polsce.
Niilo Maenpaa trafił do Warty Poznań na początku 2022 roku. Podczas kolejnej kampanii ligowej pomocnik był ważną częścią drużyny „Zielonych”, która wywalczyła wysokie, ósme miejsce w tabeli Ekstraklasy. Aktualny sezon jest jednak dla Fina bardzo nieudany.
Na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek Maenpaa ma na swoim koncie nieco ponad 500 minut rozegranych w lidze. 3-krotny reprezentant Finlandii jest niezadowolony również z innych powodów. Piłkarz otwarcie skrytykował Wartę Poznań w rozmowie z gazetą „Helsingin Sanomat”.
– Staram się pracować tak, na ile jest to możliwe. Ja daję z siebie wszystko, a potem klub nie dotrzymuje swojej części umowy… Jestem Finem i przyzwyczaiłem się już do tego, że pensja trafia na moje konto o czasie. Po co mam chodzić na treningi, skoro klub mi nie płaci? Nie mam rodziny w Polsce. Nie gram. Wypłaty wynagrodzeń są opóźnione. Często zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię – grzmiał Maenpaa.
Warta Poznań ustosunkowała się do zarzutów zawodnika. Jak przekazał Piotr Leśniowski, w przypadku spodziewanych opóźnień w wypłatach gracze są odpowiednio wcześnie informowani o tym fakcie. Rzecznik prasowy podkreślił również, że klub wspierał Fina, kiedy ten przechodził przez trudne momenty.
– Kondycja finansowa Warty jest stabilna. Informacja o jakimkolwiek opóźnieniu w realizacji zobowiązań — jeśli ma miejsce — jest wyjaśniona i przekazana drużynie z wyprzedzeniem – mówił Leśniowski na łamach „Przeglądu Sportowego”.
– Sztab szkoleniowy oraz zespół zawsze wspierały i wspierają Niilo. Było tak również w trudniejszych dla niego chwilach związanych z sytuacją rodzinną, ale też w okresach, w których ze względu na urazy nie był w stanie skutecznie rywalizować o miejsce w składzie – dodał rzecznik.