Liga Mistrzów

Trenerowi Manchesteru totalnie puściły nerwy. „To nie ma nic wspólnego z futbolem”

Manchester United w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przegrał na wyjeździe z FC Kopenhagą 3:4. „Czerwone Diabły” nie zdołały zdobyć choćby punktu mimo dwukrotnego prowadzenia w trakcie spotkania (2:0, a następnie 3:2). Po zakończeniu gry część winy za porażkę trener United zwalił na sędziów.

2:0 i 3:2 – Manchester United dwukrotnie prowadził w środowym spotkaniu z FC Kopenhagą. Najpierw po dwóch golach Rasmusa Hojlunda, a później po wykorzystanym rzucie karnym Bruno Fernandesa. Trzy zdobyte bramki na nic się jednak nie zdały, bo w 83. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, a w 87. minucie zapewnili sobie zwycięstwo po tym, jak na listę strzelców wpisał się 17-letni Roony Bardghji.

W meczu nie zabrakło jednak kontrowersji – jedna z nich dotyczyła czerwonej kartki dla Marcusa Rashforda, inne podyktowanych rzutów karnych, jeszcze inne pierwszego gola dla Kopenhagi, gdzie – zdaniem Erika ten Haga – jeden z piłkarzy gospodarzy był na spalonym. I właśnie te kontrowersje, a także pracę sędziego głównego i sędziów VAR ostro po meczu skomentował wspomniany trener Manchester United.

– Widać, że przy pierwszym golu dla Kopenhagi przed Onaną znajduje się zawodnik będący na spalonym – przyznał ten Hag cytowany przez Fabrizio Romano (za telewizją TNT). – Takie sytuacje zdarzają się nie tylko dziś. W innych meczach również musimy zmagać się z decyzjami przeciwko nam […] Drugą bramkę straciliśmy po niesłusznie podyktowanym karnym. Ręka Harry’ego Maguire’a była w normalnej pozycji – dodał.

– Cztery mecze, cztery karne przeciwko nam, trzy bardzo dyskusyjne […] To nie powinno tak wyglądać, to nie ma nic wspólnego z futbolem – podsumował stanowczo ten Hag.