Po wtorkowej porażce z Manchesterem City (0:3) doszło do spięcia w szatni Bayernu Monachium. Zdaniem niemieckich mediów Sadio Mane uderzył Leroya Sane w twarz. Senegalczyk otrzymał od klubu surową karę za swoje zachowanie.
W minionych dniach rozpoczęła się faza ćwierćfinałowa tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zdecydowanym hitem na tym etapie turnieju okazało się starcie Manchesteru City z Bayernem Monachium. Pierwszy mecz pomiędzy gigantami odbył się we wtorek na Etihad Stadium.
Podopieczni Pepa Guardioli rozegrali świetne spotkanie, wygrywając aż 3:0. W pierwszej połowie świetnym uderzeniem popisał się Rodri, po przerwie natomiast do bramki strzeżonej przez Yanna Sommera trafiali Bernardo Silva oraz Erling Haaland. Jak się okazuje, piłkarze mistrza Niemiec mieli do siebie pretensje w szatni.
Według informacji przekazanych przez znanego dziennikarza Floriana Plettenberga, po ostatnim gwizdku arbitra Sadio Mane uderzył w twarz Leroya Sane. Były zawodnik Liverpoolu poniesie surowe konsekwencje swojego zachowania. Klub postanowił zawiesić skrzydłowego do odwołania.
Po przenosinach do stolicy Bawarii forma Mane uległa zdecydowanemu pogorszeniu. Na kilka tygodni przed zakończeniem sezonu 2022/2023 gwiazdor strzelił zaledwie jedenaście goli i zanotował pięć asyst. Media spekulowały nawet o chęci sprzedaży piłkarza w lipcu, jednak scenariusz ten jest mało prawdopodobny.