Proces wybierania nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski trwa w najlepsze. W „Sportowym Wieczorze” na antenie „TVP Sport” Cezary Kulesza wyznał, że nie prowadzi rozmów z żadnym z rodzimych trenerów.
Na nieco ponad dwa miesiące przed rozpoczęciem eliminacji mistrzostw Europy w 2024 roku reprezentacja Polski pozostaje bez nowego selekcjonera. W medialnych doniesieniach co chwilę pojawiają się i znikają nazwiska potencjalnych kandydatów do zastąpienia Czesława Michniewicza.
W ostatnich dniach z listy potencjalnych selekcjonerów skreślono dwa nazwiska – Roberto Martineza oraz Stevena Gerrarda. Były opiekun belgijskiej kadry objął reprezentację Portugalii, chociaż miał być chętny do pracy w Polsce. Drugi z wymienionych szkoleniowców, jak donosi Tomasz Włodarczyk, nie chce w tym momencie pracować przy drużynach narodowych.
W „Sportowym Wieczorze” na antenie „TVP Sport” prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, rozwiał nieco wątpliwości. Federacja w tym momencie nie prowadzi rozmów z żadnym z polskich trenerów.
– Mamy kilka kandydatur, wszystkie pochodzą z zagranicy. Przeprowadziliśmy rozmowy z kilkoma trenerami. Analizujemy przeszłość, rozmawiamy o stylu gry, merytorycznie sprawdzamy każdy detal – mówił Kulesza.
– Chcemy znać także ich słabe strony. Wybór musi być skuteczny, dlatego poprzedzamy go analizą. A to nie trwa jeden dzień. W tej chwili żaden z polskich trenerów nie jest brany pod uwagę. Można powiedzieć, że jest trzech kandydatów. Mamy jeszcze kilku na „ławce rezerwowych” – zaznaczył prezes PZPN-u.