Marek Papszun jest największym objawieniem trenerskim ostatnich lat w Polsce. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa odniósł się do głosów łączących go z reprezentacją Polski.
Wraz z drużyną z województwa Śląskiego Papszun w ciągu kilku sezonów awansował z II ligi do Ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej „Medaliki” radzą sobie również bardzo dobrze. W zakończonej niedawno kampanii ligowej Raków Częstochowa wywalczył wicemistrzostwo Polski i tym samym awansował do europejskich pucharów.
Pod koniec ubiegłego roku 47-letni trener łączony był z posadą w Legii Warszawa. Pogrążeni w kryzysie „Wojskowi” szukali osoby, która byłaby w stanie przywrócić ich na szczyt. Do rozmów doszło, ostatecznie jednak Papszun postanowił przedłużyć swoją umowę z Rakowem.
Szkoleniowiec przymierzany był także do objęcia reprezentacji Polski po tym, jak z funkcji selekcjonera zrezygnował Paulo Sousa. Wakat ostatecznie przypadł Czesławowi Michniewiczowi. Mimo to Papszun nie wyklucza, że w przyszłości będzie kandydował do roli selekcjonera drużyny narodowej.
– Może i dobrze się stało, nie miałem wtedy poczucia, że to już jest ten moment. Myślę jednak, że kiedyś nadejdzie – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Trener Rakowa Częstochowa planuje zakończenie kariery w ciągu kilku najbliższych lat. Zapytany o ewentualną zmianę swojego postanowienia nie znalazł jednoznacznej odpowiedzi.
– Nie wiem tego, na taką zmianę musi być też odpowiedni moment – stwierdził.