W niedzielę potwierdził się czarny scenariusz Wisły Kraków. „Biała Gwiazda” po 26 latach pożegna się z Ekstraklasą. Zbigniew Boniek wskazał przyczyny takiego stanu rzeczy.
W 33. kolejce Ekstraklasy podopieczni Jerzego Brzęczka roztrwonili dwubramkowe prowadzenie z Radomiakiem Radom, ostatecznie przegrywając aż 2:4. Tym samym Wisła Kraków nie ma już szans na dogonienie Śląska Wrocław i obok Górnika Łęczna oraz Termaliki Bruk-Bet Nieciecza stała się jednym ze spadkowiczów.
Chociaż taki rozwój wydarzeń wydawał się bardzo prawdopodobny już od kilku tygodni, to przypieczętowanie relegacji jednego z najbardziej utytułowanych klubów w historii polskiej piłki jest bardzo gorącym tematem. Głos w tej sprawie zabrał m.in. były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.
– To jest niesamowite. Ja tego aż tak głęboko nie analizowałem. To jest odpowiedź, dlaczego Wisła spadła z ekstraklasy. Cała reszta, to dodatek. To jest rzecz niebywała. Słyszę o tym chyba pierwszy raz w życiu. Wydaje mi się, że nie znajdziesz żadnej takiej drużyny w polskiej lidze – stwierdził Boniek, kiedy dowiedział się o tym, że Wisła Kraków aż 17 razy w tym sezonie traciła gola jako pierwsza i nigdy nie udało jej się w takiej sytuacji odrobić straty.
– Jedynym, który płakał, był Kazimierz Kmiecik na ławce rezerwowych, a reszta pewnie sobie już planowała wczasy. Szkoda. Ja też nie chcę być posądzany, że chcę rozliczać trenera, który wygrał grupę eliminacyjną do mistrzostw Europy. Niech to robią inni. Natomiast coś tam było nie tak, bo to nie jest drużyna, która nie miała piłkarzy, żeby się utrzymać w lidze – powiedział.
– Natomiast wydaje mi się, że kompletnie zabrakło duszy. Drużyna musi mieć zawodników, liderów, którzy będą kręgosłupem. Musi mieć jakąś tożsamość. A jak patrzyłem na Wisłę, to trochę widziałem charyzmy w Sadloku, ale po drodze mi zaginął. Reszta to zlepek piłkarzy z różnych krajów, którzy grają dla siebie – zarzucił były prezes PZPN.
– Na pierwszym miejscu odpowiedzialność ponoszą piłkarze. Nie mogą tylko udawać, że wykonują swój zawód. Przyjeżdżają samochodem, dwie godziny i wracają. Piłkarz musi wziąć odpowiedzialność za klub, w którym gra. Z Wisłą nie można spaść – podsumował.
Źródło wypowiedzi: Prawda Futbolu