Reprezentacja Polski za kilka dni rozpocznie walkę w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. Niestety, wiele wskazuje, że Paulo Sousa w meczu przeciwko Anglii nie będzie mógł skorzystać z usług Arkadiusza Milika. Francuskie kluby zgodnie zdecydowały, że nie pozwolą swoim piłkarzom wyjechać na mecze kadr poza obszar Unii Europejskiej. Stanowisko w tej sprawie zajął Zbigniew Boniek, który skrytykował zachowanie Francuzów.
Z całą pewnością nowy selekcjoner drużyny narodowej nie tak wyobrażał sobie swój debiut. Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa znacznie utrudniają pracę Paulo Sousie. Bardzo realny jest scenariusz, według którego w rywalizacji przeciwko „Lwom Albionu” nie będzie on mógł skorzystać z trzech powołanych napastników.
W Niemczech i we Francji obowiązuje aktualnie kwarantanna dla osób powracających z Wielkiej Brytanii. W związku z tym pod znakiem zapytania stoi występ Polaków, którzy zarówno rywalizują w Bundeslidze, jak i w Ligue 1. Jeśli nie zmieni się nic w tej sprawie, to w konfrontacji z Anglikami nie zobaczymy na placu gry Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka oraz Arkadiusza Milika.
Na ten moment wydaje się przesądzona kwestia uczestnictwa w tym meczu strzelca Marsylii. Francuskie kluby wydały bowiem komunikat, w którym poinformowały, że zakazały piłkarzom spoza Francji, którzy rywalizują w Ligue 1 oraz Ligue 2, wyjazdu na mecze reprezentacji poza teren Unii Europejskiej.
Ta decyzja wywołała burzę w polskich mediach. Swoje niezadowolenie głoszą zarówno kibice, jak i dziennikarze sportowi. Co więcej, stanowisko w tej sprawie zajął prezes PZPN. Zbigniew Boniek za pośrednictwem swojego konta na Twitterze zwrócił uwagę na kuriozum całej sytuacji.
„Czyli przyjaciele z Francji wymyślili sobie tak – nasza francuska reprezentacja gra dwa mecze w tym okienku poza Unią Europejską (Kazachstan i Bośnia) i jest wszystko ok, ale obcokrajowcom dajemy zakaz grania. Prześpijmy się” – podsumował w jednym ze swoich wpisów Zbigniew Boniek.