Milik wyrzutem sumienia Napoli? Polak pokazuje, że Włosi popełnili błąd
Arkadiusz Milik w niedzielę strzelił gola w zremisowanym 1:1 meczu z Olympique Lyon. Polski napastnik drugi raz wpisał się na listę strzelców w barwach Olympique Marsylia. Wcześniej zrobił to w starciu z Lens (2:2). Jego statystyki, a także dokonania Victora Osimhena, który zastąpił go w Napoli, pozwalają przypuszczać, że szefowie neapolitańskiego klubu mogą żałować sprzedaży polskiego napastnika.
Była 42. minuta spotkania. Jeden z zawodników Marsylii uderzał na bramkę Lyonu, ale strzał zablokował Lucas Paqueta. Były piłkarz m.in. AC Milanu zrobił to jednak w sposób nieprzepisowy, blokując piłkę ręką. Sędzia za jego zagranie podyktował rzut karny, do wykonania którego podszedł Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski przymierzył i pewnie pokonał Anthony’ego Lopesa.
Milik wyrzutem sumienia Napoli? Polak pokazuje, że Włosi popełnili błąd
Niedzielne trafienie Milika było jego drugim po transferze do Marsylii. Wcześniej polski napastnik wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Lens (2:2), po którym pauzował przez kontuzję. 27-latek pokazał, że dla OM może być transferowym strzałem w dziesiątkę. I może być także wyrzutem sumienia dla Napoli. Dlaczego? Ano dlatego, że przyćmiewa skutecznością Victora Osimhena, czyli swojego następcę we Włoszech.
Nigeryjczyk kosztował Napoli aż 70 mln euro, a w 16 dotychczasowych występach strzelił dokładnie tyle samo goli, co Milik w trzech spotkaniach – dwa.