Kamil Grosicki w ostatnich miesiącach ma ogromne problemy z grą w klubie. Z tego powodu jego obecność w reprezentacji staje pod dużym znakiem zapytania.
Kamil Grosicki niewątpliwie jest jedną z ostoi reprezentacji, które w poprzednich latach prowadził Adam Nawałka, czy do niedawna Jerzy Brzęczek. Jeden z fundamentów zespołów, który, jeżeli nie był kontuzjowany, był niemal zawsze powoływany na zgrupowania.
Sytuacja skrzydłowego ostatnio się jednak mocno zmieniła. Piłkarz ma ogromne problemy z grą w klubie. W obecnym sezonie zagrał w zaledwie trzech spotkaniach Premier League (łącznie 149 minut na boisku), jednym meczu Pucharu Anglii (120 minut, po których WBA odpadło z rozgrywek) i jeden mecz EFL Cup (55 minut na boisku).
To sprawiło, że tej zimy przez media przewijał się temat transferu 32-letniego zawodnika. Pojawiały się nazwy klubów tureckich, jednak możliwy był też powrót do Polski, gdzie zainteresowane Grosickim miały być poprzednie kluby piłkarza, czyli Legia Warszawa i Pogoń Szczecin (której Grosicki jest wychowankiem). Mimo zainteresowania polskich klubów do transferu najprawdopodobniej nie dojdzie przez duże, jak na nasze warunki, żądania finansowe zawodnika.
To sprawiło, że powrócił temat czy należy powołać Grosickiego do kadry Paulo Sousy. Na łamach „Przeglądu Sportowego” sytuację skrzydłowego skomentował prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
„Grosik” to symbol kadry w ostatnich sześciu–ośmiu latach. Zawsze można było na niego liczyć, zawsze był przydatny. Mam do niego słabość, czasem piszemy w mediach społecznościowych. Ale w reprezentacji muszą występować zawodnicy będący w formie i grający na co dzień. Nie znaczy, że w każdym meczu od pierwszej do ostatniej minuty, ale przynajmniej wchodzić na boisko, być zmienianym. (…) Kamil nie gra i to mnie smuci, bo w ten sposób oddala się od projektu kadra 2020/21
powiedział Zbigniew Boniek w „PS”
Prezes PZPN ma jednak nadzieję, że jeszcze tej zimy uda się zawodnikowi zmienić klub, dzięki czemu będzie mógł odbudować formę do zbliżającego się Euro i kolejnych zgrupowań kadry.
On może pomóc, ale tylko wtedy, gdy jest w formie. Jeśli przez rok nie gra, będzie trudno. Trzymam kciuki, żeby szybko coś się zmieniło. Szkoda, żeby go brakowało, bo ma dopiero 32 lata i EURO wcale nie musi być jego ostatnim turniejem
zakończył temat 64-latek
Niewątpliwie będący w formie Grosicki byłby dużym wzmocnieniem kadry, nawet jeżeli miałby wchodzić jako joker, a w pierwszym składzie graliby młodsi, ale nie mniej utalentowani zawodnicy. Polskim kibicom pozostaje mieć nadzieję, że do końca lutego uda się 32-latkowi zmienić klub, w którym zacznie grać.
Najbliższe zgrupowanie kadry zaplanowane jest na drugą połowę marca. Podczas tej przerwy reprezentacyjnej drużyna Paulo Sousy zagra na wyjeździe z Węgrami, na stadionie Legii z Andorą oraz wyjazdowe spotkanie z Anglią.