Luis Suarez błyszczy w nowych barwach i w osiemnastu ligowych meczach dla Atletico zdobył szesnaście bramek. Urugwajczyk związał się z lokalnym klubem na dwa lata, ale „Marca” ujawniła szokujące szczegóły.
Gdy Ronald Koeman objął FC Barcelonę, wziął się od razu za wietrzenie szatni. Ucierpiał na tym między innymi Luis Suarez, któremu dano jasno do zrozumienia, żeby szukał sobie nowego klubu.
Urugwajczyk nie miał więc zbytnio wyboru i przeniósł się za darmo do Atletico Madryt. Lokalny klub ukręcił na tym interes życia – pozyskał światowej klasy napastnika, który w nowych barwach złapał wiatr w żagle.
Suarez we wszystkich rozgrywkach zagrał w dwudziestu dwóch meczach i udało mu się zdobyć szesnaście bramek i zanotować dwie asysty. Według statystyk Urugwajczyk na ligowe trafienie musi czekać średnio 86. minut.
Według hiszpańskich mediów w umowie napastnika widnieje tajemniczy zapis. W kontrakcie Suareza zapisane jest, że będzie on mógł zmienić klub już w czerwcu. Umowa ważna jest do sezonu 2021/22, ale po zakończeniu obecnych rozgrywek piłkarz będzie miał prawo jednostronnie rozwiązać kontrakt.