Od kilku dni Arkadiusz Milik jest piłkarzem Olympique Marsylia, lecz jeszcze do niedawna wydawało się, że to Juventus był liderem w wyścigu po podpis Polskiego napastnika. Transfer nie wypalił z jednego prostego powodu.
Milik na zasadzie półrocznego wypożyczenia trafił do Marsylii. Klub będzie miał jednak obowiązek wykupu po jego wygaśnięciu. Olympique to bardzo dobry klub, który co roku walczy o zajęcie drugiego miejsca i udział w Lidze Mistrzów. Wybór klubu przez byłego zawodnika Napoli wydaje się słuszny, lecz o jego usługi zabiegał również Juventus.
Transfer wydawał się być na ostatniej prostej w lecie, lecz zmiana szkoleniowca Juve oraz wygórowana cena, której żądał Aurelio de Laurentiis sprawiły, że nie udało się doprowadzić tej transakcji do skutku. Jednak klub z Turynu nadal zabiegał o usługi Arkadiusza Milika. Jak mówi Pierpaolo Matrone, dziennikarz TuttoNapoli.net w rozmowie z Eurosportem, Juventus chciał poczekać, aż napastnik będzie wolnym graczem, aby nie musieć dobijać targu z uporczywym Napoli.
Wydaje się, że reprezentant polski wybrał lepiej, jeśli spojrzeć pod względem gry na Mistrzostwach Europy, ponieważ będzie on najprawdopodobniej pierwszym wyborem w swoim klubie. Tym samym być może wywalczy sobie miejsce w składzie u nowego selekcjonera